Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 479/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2017-06-19

Sygn. akt I C 479/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 czerwca 2017 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi, I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodnicząca : S.S.R. Kinga Grzegorczyk

Protokolant : sekr. sąd. Sylwia Czechowska

po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2017 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa J. T.

przeciwko D. B.

o zapłatę 52590 złotych

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od J. T. na rzecz D. B. kwotę 4800 (cztery tysiące osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

3.  nakazuje pobrać od J. T. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 2245,21 (dwa tysiące dwieście czterdzieści pięć 21/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 479/16

UZASADNIENIE

W dniu 24 sierpnia 2016 r. J. T. wystąpił przeciwko D. B. z pozwem o zapłatę kwoty 10000 zł tytułem częściowego zadośćuczynienia oraz kwoty 500 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów opieki z ustawowymi odsetkami od powyższych kwot od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty. Ponadto powód wniósł o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu pełnomocnik powoda podniósł, że J. T. w dniu 21 stycznia 2014 r., przechodząc drogą osiedlową przy ul. (...), na wysokości bloku nr 126, poślizgnął się na oblodzonej i nieposypanej nawierzchni, w wyniku czego doznał upadku i obrażeń ciała w postaci złamania przezkrętarzowego kości udowej prawej. Powyższy uraz był dla powoda źródłem nasilonych cierpień psychicznych i fizycznych, a nadto wymagał długotrwałego leczenia zarówno farmakologicznego, jak i fizjoterapeutycznego. Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi pozwanego jako podmiotowi odpowiedzialnemu za stan nawierzchni. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty żądanych należności. W ocenie powoda upadek jego nastąpił na skutek zaniedbań D. B. w zakresie utrzymania nawierzchni drogi osiedlowej w należytym stanie w sposób zapewniający bezpieczne korzystanie z niego przez pieszych.

[pozew k. 2-4]

Pozwany nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pełnomocnik pozwanego podniósł, że brak jest podstaw do przypisania D. B. winy skoro dopełnił on ciążącego na nim obowiązku należytej staranności w dbaniu o stan dróg, w tym dróg osiedlowych, i na bieżąco wysyłał ciężki sprzęt celem likwidacji skutków ataku zimy. Ponadto pełnomocnik pozwanego wskazał, że strona przeciwna nie wykazała, że do zdarzenia doszło rzeczywiście w miejscu i czasie podanym przez powoda. Pozwany podniósł również, że powód przyczynił się do powstania szkody, nie zachowując należytej staranności, wymaganej przy przechodzeniu drogą osiedlową podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych.

[odpowiedź na pozew k.37-42]

W piśmie z dnia 19 grudnia 2016 r. pełnomocnik powoda rozszerzył powództwo o kwotę 35000 zł tytułem zadośćuczynienia i kwotę 7090 zł tytułem zwrotu kosztów pomocy osób trzecich, wnosząc o zasądzenie odsetek ustawowych od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma rozszerzającego powództwo do dnia zapłaty. Odpis pisma został doręczony pełnomocnikowi pozwanego na rozprawie w dniu 12 czerwca 2017 r.

[pismo k.139-139 odwr., e-protokół rozprawy 00:28:04-00:34:56 CD k.144]

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 21 stycznia 2014 r., w godzinach przedpołudniowych, J. T., przechodząc lewą stroną ulicy osiedlowej przy ul. (...), na wysokości bloku nr 126, pomiędzy czwartą a piątą klatką, po przeciwnej stronie budynku, poślizgnął się i upadł. W miejscu wypadku nie ma chodnika. W dacie zdarzenia była powierzchnia asfaltowa. Jest to jednokierunkowa droga osiedlowa, ciąg pieszo–jezdny, którym mogą poruszać się zarówno piesi, jak i samochody. Powód szedł do sklepu. Schodził w bok. Poślizgnął się po lewej stronie ulicy osiedlowej przy zaparkowanym na wydzielonym do tego miejscu samochodzie, pomiędzy wysokim krawężnikiem, oddzielającym miejsca parkingowe, a ciągiem pieszo–jezdnym. W miejscu zdarzenia było ślisko. Powierzchnia w tym miejscu była oblodzona. Powód upadł na krawężnik i nie był w stanie sam się podnieść. Pomocy udzielili mu przypadkowi świadkowie zdarzenia. J. T. został okryty kocem. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia.

[dowód: szkic k.47, zeznania świadków: e-protokół A. B. 00:13:50-00:24:46 CD k.75 i T. M. e-protokół 00:24:46-00:38:52 CD k.75, zeznania powoda e-protokół 00:03:53-00:14:56 CD k.144 oraz dokumentacja fotograficzna k.35-36 załączonych akt szkodowych]

Po wypadku powód został przebadany w Wojewódzkiej (...), a następnie przewieziony do szpitala im. dr. J. w Ł., gdzie rozpoznano u niego złamanie przezkrętarzowe kości udowej prawej. Powód był hospitalizowany do dnia 3 lutego 2014 r. W trakcie pobytu w szpitalu powodowi wykonano zabieg operacyjny repozycji i zespolenia płytą DSB 4-otworową. Wydano zalecenia całkowitego zakazu obciążania prawej kończyny przez 3 miesiące oraz doraźnego przyjmowania leków przeciwbólowych i przeciwzakrzepowych. Dalsze leczenie prowadzone było ambulatoryjnie w poradni ortopedycznej. W dniu 5 marca 2015 r. powodowi usunięto materiał zespalający i stwierdzono wygojenie złamania. Polecono oszczędzanie kończyny przez 3 tygodnie po zabiegu i zmianę opatrunków co 3–4 dni do czasu usunięcia szwów. Powód przez trzy miesiące po zdarzeniu poruszał się wyłącznie o kulach łokciowych, a następnie przez kolejne trzy miesiące przy podparciu jednej kuli. Przed wypadkiem powód nie leczył się ortopedycznie, był sprawny ruchowo. Do chwili obecnej pozostaje pod stałą kontrolą poradni ortopedycznej. Nadal otrzymuje zastrzyki na wzmocnienie mięśni i kości. Sporadycznie, w razie silnych dolegliwości, powód przyjmuje leki przeciwbólowe. Korzysta także z rehabilitacji w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia - ostatni raz w kwietniu 2017 r. Bezpośrednio po zdarzeniu powód wymagał pomocy przy schodzeniu ze schodów, robieniu zakupów, przygotowywaniu posiłków, a także przy myciu i ubieraniu się. Pomocy tej udzielała mu jego partnerka J. B., z którą prowadzi wspólne gospodarstwo domowe. Aktualnie powód jest samodzielny, jednakże okresowo odczuwa ból prawej kończyny oraz ograniczenia ruchomości.

[dowód: dokumentacja medyczna k.52-61 i 146-154, zeznania świadka J. B. 00:38:52-00:57:12 CD k.75, zeznania powoda e-protokół 00:03:53-00:14:56 CD k.144 oraz karta informacyjna k.63 załączonych akt szkodowych]

W wyniku upadku powód doznał wygojonego złamania przezkrętarzowego kości udowej prawej z upośledzeniem funkcji kończyny, co spowodowało u powoda 15 % trwałego uszczerbku na zdrowiu. Rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych powoda w początkowym okresie, tj. do dwóch tygodni od urazu, był znaczny, następnie cierpienia stopniowo malały. Leczenie ortopedyczne zostało zakończone. Powód może nadal wymagać dwóch cykli rocznie zabiegów fizjoterapeutycznych i rehabilitacyjnych, możliwych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego NZF. Skutki wypadku spowodowały ograniczenia w życiu codziennym powoda, co skutkowało koniecznością pomocy osób trzecich w wymiarze 3 godzin dziennie przez 3 miesiące, a następnie w wymiarze 1–2 godzin dziennie przez kolejne 3 miesiące. Powód wymagał także pomocy osób trzecich w wymiarze 1–2 godzin dziennie do 3 tygodni po drugim zabiegu operacyjnym w marcu 2015 r.

[dowód: zeznania świadka J. B. 00:38:52-00:57:12 CD k.75, pisemna opinia biegłego sądowego k.86-89]

Od lipca 2013 r. do sierpnia 2015 r. koszt jednej godziny za usługi opiekuńcze w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ł. wynosił 11 zł w dni robocze i 22 zł w dni wolne od pracy.

[dowód: pismo MOPS k.30]

Miejsce, w którym doszło do upadku powoda, znajduje się w zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...). C. w Ł., która jest zarządcą tamtejszej drogi osiedlowej. W dniu 25 listopada 2009 r. D. B. zawarł ze Spółdzielnią umowę zlecenia nr (...) o usługi porządkowe, na mocy której zobowiązał się do wykonywania różnych czynności, w tym m. in. odśnieżania i posypywania piaskiem wszystkich ciągów pieszo–jezdnych, dojść i placów w okresie zimowym codziennie przed godziną 6 rano i na bieżąco oraz natychmiast po wystąpieniu śliskości. Umowę zawarto na czas nieoznaczony. Zleceniobiorca ponosi pełną odpowiedzialność za szkody wyrządzone osobom trzecim z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, powstałe w godzinach od 6 do 21. Pozwany w dacie zdarzenia był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej m. in. za szkody powstałe w mieniu przyjętym w celu wykonania usługi oraz za wadliwie wykonane prace i usługi w (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W..

[dowód: umowa z załącznikiem k.45-47, polisa k.44-44 odwr.]

Droga osiedlowa przy ul. (...), na wysokości bloku nr 126, jest jednokierunkowym ciągiem pieszo-jezdnym, gdzie dozwolony jest ruch pieszych i pojazdów mechanicznych. W takich miejscach gospodarz bloku ma za zadanie odśnieżyć wejścia do klatek schodowych oraz pas po stronie budynku o szerokości 1–1,5 metra. Jezdnia dróg osiedlowych jest posypywana wyłącznie mechanicznie, tj. za pomocą ciągnika. Jeżeli zaobserwuje się opady marznącego deszczu, czynności są powtarzane są 3-4 razy na dobę. Pług odśnieża na stronę przeciwną od budynków, czyli na stronę zaparkowanych samochodów. W okresie zimowym drogi są codziennie odśnieżane, sypane piachem i solą w miejscach występowania śliskości. Co do zasady pracownicy pozwanego wykonują pracę w godzinach od 7 do 15, jednakże w zależności od okoliczności czynności są powtarzane kilkukrotnie w ciągu doby. Ponadto każdy blok ma swojego gospodarza, który także jest zobligowany do odśnieżania. W ekipie odśnieżającej pozwanego pracuje 5 osób. Odśnieżenie wszystkich dróg na osiedlu, na terenie którego doszło do zdarzenia, zajmuje dwóm ciągnikom godzinę. Jeżeli w nocy pada marznący deszcz lub deszcz ze śniegiem, to około godziny 4 nad ranem powierzchnie są wysypywane solą przemysłową, a następnie - jeśli opady utrzymują się także w dzień – kilkakrotnie posypuje się powierzchnię.

[dowód: zeznania świadka H. S. e-protokół 00:57:12-01:12:30 CD k.75, zeznania pozwanego e-protokół 00:14:56-00:21:24 CD k.144]

W dniu 21 stycznia 2014 r., jak i kilka dni wcześniej, występowały przelotne opady marznącego deszczu. Nawierzchnia drogi była śliska. Piesi szli albo po trawie, unikając śliskiej powierzchni, albo po prostu uważali, żeby się nie przewrócić. Powód poślizgnął się, nawet nie wiedząc kiedy. W chwili zdarzenia nie padało ale było ślisko. Idąc, powód nie patrzył, czy jest jakiś uskok, czy nie, nie zauważył krawężnika.

[dowód: zeznania świadków: A. B. e-protokół 00:13:50-00:24:46 CD k.75 i T. M. e-protokół 00:24:46-00:38:52 CD k.75, zeznania powoda e-protokół 00:03:53-00:14:56 CD k.144]

W dniu 21 stycznia 2014 r. w rejonie ul. (...) w Ł. (osiedle D), Straż Miejska nie wydawała żadnych poleceń, ani nie karała osób odpowiedzialnych za utrzymanie zimowe dróg. Nie przyjmowała także żadnych zgłoszeń interwencyjnych od mieszkańców miasta w tym zakresie.

[dowód: pismo Straży Miejskiej k.136]

Powód zgłosił szkodę początkowo Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...). C. w Ł., która poinformowała go o podmiocie odpowiedzialnym za zimowe utrzymanie dróg. Następnie w dniu 29 maja 2014 r. szkoda została zgłoszona do (...) S.A. V. (...) w W., które nie uznało roszczenia powoda, powołując się na brak odpowiedzialności pozwanego za zdarzenie, będące źródłem szkody.

[dowód: pisma k.20-29]

Sąd nie dopuścił dowodu z zeznań świadka P. P., z uwagi na jego zgon w dniu 28 sierpnia 2014 r.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami pozwalającymi na przyjęcie powyższej odpowiedzialności są: powstanie szkody, zdarzenie, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy (czyn niedozwolony) oraz związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą. Szkoda musi być zwykłym następstwem takiego zdarzenia. Wina podmiotu odpowiedzialnego ma miejsce wówczas, gdy mamy kumulatywnie do czynienia z bezprawnym zachowaniem, złym zamiarem - w postaci świadomości lub chęci wyrządzenia szkody, bądź niedbalstwem - w postaci niedołożenia należytej staranności wymaganej w danych okolicznościach, przy jednoczesnym braku ustawowych okoliczności wyłączających winę. Zachowanie jest bezprawne, jeżeli pozostaje w sprzeczności z obowiązującym porządkiem prawnym, przez który należy rozumieć nie tylko obowiązujące ustawodawstwo, ale także obowiązujące w społeczeństwie zasady współżycia społecznego (tak m. in. SN w wyroku z 26.03.2003 r., III CKN 1370/00).

W rozpoznawanej sprawie powód dochodził roszczeń z tytułu zdarzenia, do jakiego doszło w dniu 21 stycznia 2014 r. na ulicy osiedlowej przy ul. (...). Powód zarzucił, że upadł na skutek śliskości nawierzchni drogi spowodowanej zalegającym na niej lodem, doznając urazu prawej kończyny.

Zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (tj. Dz. U. z 2016 r., poz. 1440 ze zm.) budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie dróg wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu. Natomiast zgodnie z art. 20 ust. 4 cyt. ustawy do zarządcy drogi należy w szczególności utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą, z wyjątkiem części pasa drogowego, o których mowa w art. 20f pkt 2.

Obowiązki wynikające z cyt. ustawy o drogach publicznych sprowadzają się do obowiązku starannego działania. W konsekwencji nie nakładają one na zarządcę drogi obowiązku osiągnięcia rezultatu w postaci utrzymania drogi w stanie zapewniającym bezpieczeństwo jej użytkownikom, lecz przewidują obowiązek podejmowania określonych działań, zmierzających m. in. do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu oraz niedopuszczenie do pogorszenia warunków bezpieczeństwa ruchu.

W wyroku z dnia 16 grudnia 2005 r. (III CK 317/05) Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że wina nie jest okolicznością faktyczną, lecz kategorią oceny postępowania i o jej istnieniu lub braku można wnioskować tylko z odpowiednich faktów, a zarazem nie sposób racjonalnie założyć, by stałe utrzymanie wszystkich odcinków dróg w stanie całkowitego bezpieczeństwa było technicznie możliwe. Określony przepisem art. 355 § 2 k.c. miernik postępowania, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia wymaganej nim staranności, nie może być formułowany na poziomie obowiązków nie dających się realnie wyegzekwować, oderwanych od doświadczeń oraz nie uwzględniających reguł zawodowych i konkretnych okoliczności, a także - jak tego wymaga art. 355 § 2 k.c. - typu stosunków. Należyta staranność nawet w rozumieniu art. 355 § 2 k.c. nie oznacza staranności wyjątkowej, lecz inny rodzaj staranności, dostosowanej zarówno do działającego podmiotu, przedmiotu, którego jego działanie dotyczy, jak i okoliczności, w których to działanie znajduje swój przejaw. W uzasadnieniu powołanego orzeczenia Sąd Najwyższy wskazał, że „aprobuje co do zasady wyrażony w orzecznictwie pogląd, że praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi powinna być tak zorganizowana, żeby miała ona możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia (tak m. in. SN w wyrokach z dnia 26 marca 2003 r., II CKN 1374/00, niepubl., i z dnia 10 czerwca 2005 r., II CK 719/04, niepubl.). Trafność tego stanowiska nie może być jednak rozumiana jako równoznaczna z przyjęciem, że wystąpienie na drodze jakiegokolwiek zdarzenia stwarzającego z kolei zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu jest zawsze wynikiem, a zarazem normalnym następstwem, zawinionego zaniechania podjęcia niezbędnych i możliwych w konkretnych okolicznościach działań przez odpowiedzialnych pracowników zarządcy drogi. Istotne jest bowiem rozważenie, czy nawet przy hipotetycznym założeniu zapewnienia najlepszej organizacji pracy pozwanego był on w stanie dopełnić w konkretnym wypadku spoczywającego na nim obowiązku usunięcia zaistniałego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu. Zawinionym zaniechaniem zarządcy drogi byłby z pewnością brak podjęcia takich działań organizujących pracę, które - w razie ich podjęcia - umożliwiałyby zapewnienie utrzymania drogi w należytym stanie.

Ocena zatem spełnienia wymagań należytej staranności sprowadza się do ustalenia, czy podmiot zobowiązany uczynił wszystko, co w danych okolicznościach faktycznych racjonalnie mógł uczynić, aby zapobiec powstaniu szkody.

W rozpoznawanej sprawie powód poślizgnął się na drodze osiedlowej, idąc lewą stroną ciągu pieszo-jezdnego, przechodząc tuż przy krawężniku, oddzielającym pas ruchu od miejsc parkingowych. W tym miejscu nie ma wydzielonego chodnika. Obszar ten znajduje się w zasobach i zarządzie Spółdzielni Mieszkaniowej im. B. C. w Ł., która zleciła utrzymanie dróg w okresie zimowym pozwanemu. Do zdarzenia doszło 21 stycznia 2014 r.

Powód podnosił, że na skutek nienależytego uprzątnięcia drogi, poślizgnął się na zalegającym na nawierzchni lodzie i upadając, doznał urazu złamania prawej kości udowej. Należało zatem rozważyć, czy w warunkach panujących w tym czasie pozwany mógł swym działaniem zapobiec zdarzeniu, a zatem czy dopełnił należytej staranności i w sposób właściwy organizował czas pracy swoich pracowników i zleceniobiorców, a także sprzęt.

Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że w dniu poprzedzającym wydarzenie, jak i w dniu zdarzenia, występował przymrozek, padał marzący deszcz.

W tym czasie pozwany kilkukrotnie w ciągu doby posypywał nawierzchnię przedmiotowej drogi, w sposób mechaniczny, przy użyciu ciągnika. Powierzchnia była sypana solą przemysłową i piachem. Do wskazanego rewiru przypisanych jest pięciu pracowników. Jak wynika z zeznań świadka H. S., który wówczas był operatorem ciągnika w obszarze osiedla, usunięcie pokrywy lodu i śniegu z powierzchni wszystkich dróg na terenie osiedla wymaga pracy dwóch ciągników przez około godzinę. W dniu zdarzenia padał deszcz, który zamarzał. Nie padał śnieg. Okoliczni mieszkańcy mieli świadomość, że jest ślisko na zewnątrz. Jak zeznał świadek A. B. należało patrzeć, żeby się nie przewrócić. Zeznanie tożsame w tym zakresie złożył także świadek T. M., mówiąc, że „piesi albo szli po trawie, unikając śliskiej nawierzchni, albo trzeba było po prostu uważać”. Istotną okolicznością faktyczną w sprawie było ustalenie dokładnego miejsca zdarzenia. Powód poślizgnął się, idąc tuż przy wysokim krawężniku, schodząc w bok. Jak wynika z zeznań pozwanego, tamtejsza droga jest odśnieżana wyłącznie mechanicznie, poprzez pług śnieżny. Śnieg i inne zalegające pozostałości opadów atmosferycznych są spychane w kierunku przeciwnym do posadowienia bloków, a zatem w kierunku krawężnika. W miejscu zdarzenia nie było chodnika, nawierzchnię wówczas wyłożono asfaltem. Opierając się na zasadach doświadczenia życiowego, można założyć, że zbierane przez pługi śnieg i lód muszą być kumulowane, zwykle w miejscach bezpośrednio przy krawężnikach. Jest oczywistym, że nie można wymagać, aby dokonujący odśnieżania wywozili cały czas usuwane pozostałości poza obręb oczyszczanego miejsca.

Powód uległ wypadkowi tuż przy krawężniku, a zatem schodząc już z jezdni. Co więcej, do upadku doszło między latarnią a samochodem zaparkowanym na wydzielonym do tego miejscu parkingowym. Z doświadczenia życiowego wynika, że osoby odpowiedzialne za utrzymanie dróg w należytym stanie koncentrują się na ich środku, tj. tam, gdzie przechodzi czy też przejeżdża najwięcej osób. Po bokach ciągów pieszo-jezdnych, zwłaszcza tuż przy krawężnikach, kumuluje się śnieg i lód. Co więcej, na wydzielonych miejscach parkingowych między samochodami zalega śnieg czy też występuje oblodzenie, albowiem zaparkowane samochody – jak miało to miejsce w rozpoznawanej sprawie – uniemożliwiają należyte utrzymanie stanu nawierzchni w strefie bezpośrednio przylegającej do tych samochodów.

Należy również podkreślić, że zgodnie z pismem Straży Miejskiej w Ł. z dnia 13 czerwca 2017 r., w dniu przedmiotowego zdarzenia jednostka ta nie podejmowała żadnych interwencji związanych ze zgłoszeniami mieszkańców odnośnie stanu dróg w rejonie ul. (...) w Ł. (osiedlu D). Nie wydano również w tym dniu ani poleceń, ani też nie karano osób odpowiedzialnych w powyższym zakresie. Pozwala to domniemywać, że utrzymanie zimowe dróg nie budziło zastrzeżeń mieszkańców.

Analizując okoliczności faktyczne rozpoznawanej sprawy, Sąd uznał, że pozwanemu nie można postawić zarzutu winy. W panujących w dniu 21 stycznia 2014 r. warunkach pogodowych pozwany, jako podmiot zobowiązany, podjął wszystkie niezbędne czynności celem zabezpieczenia nawierzchni drogi i zmniejszenia prawdopodobieństwa poślizgnięcia się. Nie można jednak oczekiwać, że czynności podejmowane w okresie zimowym w całości wyeliminują skutki zjawisk atmosferycznych, zwłaszcza w miejscach trudno dostępnych takich jak obszar tuż przy zaparkowanych samochodach lub między nimi.

Pozwany zarządzał regularnie posypywanie powierzchni zagrożonych oblodzeniem piaskiem i solą przemysłową, wykonując te czynności również doraźnie w razie zaistnienia takiej potrzeby. W dniu wydarzenia, mieszkańcy osiedla nie zgłaszali żadnych uwag w odniesieniu do stanu dróg. Działania pozwanego w warunkach pogodowych panujących w dniu 21 stycznia 2014 r. było zatem całkowicie uzasadnione i wystarczające. W tym miejscu należy podkreślić, że strona powodowa nie wykazała, jakie jeszcze inne czynności, poza wyżej wskazanymi, pozwany bądź jego pracownicy powinni wykonać, aby w tym konkretnym przypadku zapobiec zdarzeniu, jakiemu uległ pozwany.

Na marginesie jedynie należy również wskazać, że powód powinien był zachować ostrożność przy poruszaniu się podczas trudnych warunków atmosferycznych, czego zaniechał. Powód zeznał „ja nie widziałem uskoku”, wobec czego należy uznać, że nie zwracał uwagi na nawierzchnię drogi. Jak wskazywali zgodnie świadkowie, w dniu zdarzenia należało uważać, żeby się nie przewrócić bądź można było obejść wskazany odcinek, przechodząc po trawniku. Powód zdecydował się przejść tuż przy krawężniku, przechodząc na bok, choć powinien zdawać sobie sprawę z ryzyka ewentualnego potknięcia się, zachwiania równowagi, a nawet upadku. Podkreślenia wymaga również fakt, że powód miał w chwili zdarzenia 70 lat, zatem był chociażby z tego powodu, bardziej niż osoby młodsze, narażony na powyższe skutki.

Reasumując, z uwagi na specyfikę miejsca, w którym doszło do wypadku, w szczególności zaś bezpośredniej bliskości wysokiego krawężnika oddzielającego pas ruchu od wyznaczonych miejsc parkingowych z zaparkowanymi na nich samochodami, a także utrzymujące się od kilku dni opady marznącego deszczu, niemożliwością było osiągnięcie przez pozwanego, nawet przy dochowaniu przez niego należytej staranności, zadawalającego efektu w postaci usunięcia śliskości we wszystkich miejscach w tym samym czasie.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd uznał, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za skutki wypadku z dnia 21 stycznia 2014 r. i z tego powodu oddalił powództwo w całości.

Gdyby natomiast przyjąć, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu uległ powód - z czym jednak Sąd rozpoznający niniejszą sprawę się nie zgadza - roszczenie powoda podlegałoby uwzględnieniu co najmniej w przeważającej części, czego Sąd, biorąc pod uwagę brak przesłanki winy, dokładnie nie rozważał.

W rozpoznawanej sprawie powód dochodził od pozwanego zapłaty kwoty 45000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 7090 zł tytułem zwrotu kosztów opieki z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od powyższych kwot w części dochodzonej pierwotnie pozwem od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu oraz w części rozszerzonej – od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma zawierającego rozszerzenie powództwa do dnia zapłaty.

Odnośnie rekompensaty szkody niemajątkowej (krzywdy), to zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 zd.1 k.c. w razie uszkodzenia ciała poszkodowanemu można przyznać odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Zgodnie z ugruntowanym w doktrynie i orzecznictwie poglądem zadośćuczynienie stanowi sposób naprawienia szkody niemajątkowej na osobie wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. Inaczej niż przy odszkodowaniu, w przypadku zadośćuczynienia, ustawodawca nie wprowadza jasnych kryteriów ustalania jego wysokości. Wskazuje jedynie ogólnikowo, iż suma przyznana z tego tytułu winna być odpowiednia.

W judykaturze i piśmiennictwie podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i jako takie musi mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, jednocześnie nie może być nadmierne. Wskazuje się przy tym na potrzebę poszukiwania obiektywnych i sprawdzalnych kryteriów oceny jego wysokości, choć przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12.09.2002 r., IV CKN 1266/00, LEX 80272). Do podstawowych kryteriów oceny w tym zakresie zalicza się stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego, trwałość obrażeń, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, skutki w zakresie jego życia osobistego oraz zawodowego, konieczność wyrzeczenia się określonych czynności życiowych, korzystania z pomocy innych osób, czy wreszcie stopień przyczynienia się poszkodowanego i winy sprawcy szkody (tak m. in. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8.12.1973 r., III CZP 37/73, OSNCP z 1974 r., nr 9, poz.145 oraz wyrokach z dnia 4.06.1968 r., I PR 175/68, OSNCP z 1968 r., nr 2, poz.37, z dnia 12.09.2002 r., IV CKN 1266/00, niepubl, z dnia 19.08.1980 r., IV CR 238/80, OSNCP z 1981 r., nr 5, poz.81 i z dnia 30.01.2004 r., I CK 131/03, OSNC z 2004 r., nr 4, poz.40).

W następstwie wypadku powód doznał złamania kości udowej prawej, co wymagało zastosowania długotrwałego leczenia, w tym przeprowadzenia zabiegu operacyjnego. Przez trzy miesiące po zdarzeniu powód poruszał się o dwóch kulach, następnie przez kolejne trzy posiłkował się jedną kulą. Powód miał ograniczoną samodzielność, nie mógł wykonywać wielu czynności takich, jak robienie zakupów, wchodzenie po schodach, mycie i ubieranie się – w tym zakresie wymagał pomocy osób trzecich. Wymagał stosowania leków przeciwbólowych i przeciwzakrzepowych. Nadal skarży się na dolegliwości bólowe.

Krzywdy doznanej przez poszkodowanego nie można nigdy przeliczyć wprost, według całkowicie obiektywnego i sprawdzalnego kryterium, na wysokość zadośćuczynienia. Charakter szkody niemajątkowej decyduje bowiem o jej niewymierności (tak m. in. SN w wyroku z dnia 9.02.2000 r., III CKN 582/98, niepubl.), zaś pojęcie „odpowiedniej sumy zadośćuczynienia” użyte w art. 445 § 1 k.c. ma charakter niedookreślony (tak m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28.09.2001 r., III CKN 427/00, LEX 52766). Dlatego też w orzecznictwie wskazuje się, że oceniając wysokość należnej sumy zadośćuczynienia, sąd korzysta z daleko idącej swobody (tak m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11.07.2000 r., II CKN 1119/98, LEX 50884). Ustawodawca nie wprowadza bowiem żadnych sztywnych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia, pozostawiając to zagadnienie w całości uznaniu sędziowskiemu.

Kryterium pozwalającym na pewną obiektywizację rozmiaru szkody doznanej przez powoda stanowi w niniejszej sprawie stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda, który jest znaczny i wynosi 15%. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, jego wymiar powinien jednak uwzględnić wszystkie okoliczności, zwłaszcza takie jak nasilenie cierpień, trwałe następstwa, czy wiek powoda. Ustalając rozmiar szkody należałoby wziąć pod uwagę nie tylko wielkość procentowego uszczerbku na zdrowiu, ale przede wszystkim rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych związanych z doznanymi obrażeniami i następstwa wypadku, a także trwałość tych skutków i ograniczenia w życiu codziennym.

Uwzględniając rodzaj i rozmiar uszczerbku na zdrowiu powoda oraz doznanej przez niego krzywdy, jak też dyrektywę przyznawania umiarkowanego zadośćuczynienia, należałoby uznać, iż kwoty należne tytułem zarówno zadośćuczynienia jak i odszkodowania tytułem kosztów opieki winny być adekwatne do poniesionej szkody. Powód wymagał pomocy osób trzecich do sześciu miesięcy po zdarzeniu, a także przez 2-3 tygodnie po drugim zabiegu, któremu został poddany także w następstwie przedmiotowego wypadku.

Z uwagi jednak na to, że Sąd – z przyczyn wskazanych wcześniej – nie przyjął, aby w rozpoznawanej sprawie pozwany ponosił odpowiedzialność za wypadek, któremu powód uległ w dniu 21 stycznia 2014 r., powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Powód przegrał proces w całości, a zatem zobowiązany jest do zwrotu na rzecz strony pozwanej kosztów procesu, na które złożyły się koszty zastępstwa procesowego w kwocie 4800 zł.

W toku postępowania Skarb Państwa wydatkował tymczasowo ze swoich funduszy kwotę 2245,21 zł, na którą złożyły się: wynagrodzenie biegłego - 140,21 zł oraz opłata od rozszerzonej części powództwa - 2105 zł. Wobec wygrania sprawy w całości przez stronę pozwaną, na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. Sąd nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od powoda kwotę 2245,21 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Urszula Szulińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Kinga Grzegorczyk
Data wytworzenia informacji: