Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII C 25/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2023-04-21

Sygn. akt VIII C 25/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2023 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Anna Bielecka-Gąszcz

Protokolant: sekr. sąd. Katarzyna Górniak

po rozpoznaniu w dniu 29 marca 2023 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa K. S.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 28.950 zł (dwadzieścia osiem tysięcy dziewięćset pięćdziesiąt złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:

a)  od kwoty 22.450 zł (dwadzieścia dwa tysiące czterysta pięćdziesiąt złotych) od dnia 20 sierpnia 2020 roku do dnia zapłaty,

b)  od kwoty 6.500 zł (sześć tysięcy pięćset złotych) od dnia 21 kwietnia 2023 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.565 zł (pięć tysięcy pięćset sześćdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

3.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 1.087,06 zł (jeden tysiąc osiemdziesiąt siedem złotych i sześć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt VIII C 25/21

UZASADNIENIE

W dniu 29 grudnia 2020 roku powód K. S., reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, wytoczył przeciwko (...) S.A.
w W. powództwo o zapłatę kwoty 22.450 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 sierpnia 2020 roku do dnia zapłaty, ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu wyjaśnił, że w wyniku zdarzenia drogowego z dnia 18 czerwca 2020 roku uszkodzony został należący do powoda samochód marki V. (...). Sprawca szkody był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany ustalił wartość odszkodowania na kwotę 44.900 zł, którą następnie obniżył o 50% uznając w tym zakresie przyczynienie się do zdarzenia powoda. W konsekwencji poszkodowanemu została wypłacona suma 22.450 zł. W ocenie powoda zarówno przyjęcie jego przyczynienia się do szkody, jak i wysokość ustalonego odszkodowania z tytułu szkody całkowitej są nieprawidłowe. Podkreślił, że w momencie kolizji powód poruszał się lewym pasem drogi szybkiego ruchu. W trakcie jazdy kierujący pojazdem poruszającym się prawym pasem jezdni niespodziewanie zmienił pas na lewy, wjeżdżając przed maskę samochodu powoda, który chcąc uniknąć zderzenia rozpoczął manewr hamowania. W wyniku tego jadący za powodem kierujący pojazdem V. nie zachowując należytej odległości między autami najechał na tył samochodu V., w wyniku czego został on zepchnięty na prawą stronę drogi, gdzie uderzył w bariery. Manewr powoda był całkowicie normalną i prawidłową reakcją, że z uwagi na dopuszczalną prędkość na drodze (...) kierujący pojazdami winni zachować odpowiedni odstęp od poprzedzającego pojazdu tak, aby w razie konieczności awaryjnego hamowania nie doprowadzić do kolizji, przy czym odstęp ten winien się zwiększać wraz ze zwiększaniem się prędkości. Ponadto podniósł, że wyliczone przez pozwanego odszkodowanie (44.900 zł) stanowi różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą (64.900 zł) i po szkodzie (20.000 zł). (pozew k. 6-8)

W odpowiedzi na pozew pozwany, reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu wyjaśnił, że w zaistniałym stanie faktycznym ustalił współodpowiedzialność uczestników przedmiotowego zdarzenia. Z relacji powoda wynikało bowiem, że jadący przed nim pojazd zmienił pas z prawego na lewy bez hamowania, jadąc z większą prędkością niż V.. Zachowanie to nie stwarzało zatem zagrożenia bezpieczeństwa dla innych uczestników, a podjęty przez powoda manewr hamowania awaryjnego nie miał uzasadnienia i dla innych uczestników ruchu drogowego był zachowaniem niemożliwym do przewidzenia. Dodał, że zdaniem E. W. zachowanie powoda było nagłe i niezrozumiałe. Dlatego też pozwany uznał, że obaj kierowcy nie zachowali szczególnej ostrożności i naruszyli przepisy ruchu drogowego, powód był bowiem obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem i hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia. Odnosząc się do ustalonego odszkodowania pełnomocnik podniósł, że zostało ono wyliczone na podstawie kalkulacji naprawy, która uwzględnia koszty potrzebne do naprawy uszkodzeń pojazdu V., w tym koszt materiałów lakierniczych, robocizny oraz części zamiennych, a zatem obejmuje celowe i niezbędne koszty naprawy auta w sposób kompleksowy. (odpowiedź na pozew k. 53-57)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie. Po wydaniu opinii przez biegłego sądowego powód rozszerzył powództwo o kwotę 6.500 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wyrokowania do dnia zapłaty. Pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie powództwa także w rozszerzonej części. (pismo procesowe k. 71-72v., k. 176-177v., k. 181-181v., k. 248-248v., protokół rozprawy k. 88-91, k. 106-109, k. 257-258)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 czerwca 2020 roku na drodze (...) w kierunku K. doszło do zdarzenia drogowego, w którym uszkodzeniu uległ należący do K. S. samochód marki V. (...) o nr rej. (...).

Bezpośrednio przed zdarzeniem powód poruszał się lewym pasem jezdni
z dopuszczalną prędkością. Za powodem samochodem marki V. jechał E. W.. W pewnym momencie jadący prawym pasem pojazd nieustalonej marki zjechał na pas zajmowany przez powoda, bezpośrednio przed kierowany przez niego samochód. Chcąc uniknąć kolizji powód podjął manewr hamowania awaryjnego. Jadący za V. E. W. również zaczął hamowanie, okazało się ono jednak nieskuteczne i V. wjechał w tył samochodu V.. Na skutek uderzenia powód stracił kontrolę nad autem, które przemieściło się przez prawy pas i uderzyło w barierki ochronne.

Na miejsce zdarzenia została wezwana policja, której funkcjonariusze za winnego spowodowania kolizji uznali kierującego samochodem V. i nałożyli na niego mandat karny. Jako przyczynę zdarzenia wskazali niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. E. W. nie kwestionował ustaleń poczynionych przez funkcjonariuszy, jak również swojej odpowiedzialności.

Sprawca szkody posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (...). (dowód z przesłuchania powoda – elektroniczny protokół rozprawy z dnia
19 listopada 2021 roku, zeznania świadka E. W. elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 października 2021 roku, zeznania świadka T. B. elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 października 2021 roku, notatka informacyjna o zdarzeniu drogowym k. 48, z akt szkody: karta zdarzenia drogowego; okoliczności bezsporne)

Zaistniała szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi sprawcy, który wdrożył postępowanie likwidacyjne. W jego toku pozwany przeprowadził oględziny samochodu V. oraz dokonał wyceny szkody w tym pojeździe na kwotę 73.225,90 zł brutto, która przekraczała ustaloną przez niego wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym (64.900 zł).

W toku rozpytania przez przedstawiciela ubezpieczyciela K. S. przedstawił następującą relację: „Jechaliśmy jeden za drugim nagle z prawego pasa kierujący pojazdem koloru jasnego z włączonym kierunkowskazem centralnie zmienił pas z prawego na lewy i pojechał nie hamował. Odbyło się to na zasadzie wjechał i pojechał miał większa prędkość niż ja. Ja gdy to zobaczyłem nacisnąłem na hamulec”. E. W. wyjaśnił z kolei: „nagle pojazd z prawej strony przyspieszył i wjechał przed pojazd V. nie hamując tylko ruszył do przodu lewym pasem. Nagle niezrozumiałe było dla mnie nagłe zachowanie kierowcy V. który zaczął hamować ostro i awaryjnie”.

Pismem z dnia 1 lipca 2020 roku pozwany powiadomił powoda, że koszt naprawy pojazdu przekracza jego wartość przed szkodą, wobec czego szkoda została zakwalifikowana jako całkowita. Wskazał, że należne odszkodowanie stanowi różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą a wartością po szkodzie (20.000 zł) i wyraża się kwotą 44.900 zł. Następnie, decyzją z dnia 19 sierpnia 2020 roku pozwany poinformował powoda o przyznaniu odszkodowania
w wysokości 22.450 zł. Wyjaśnił, że ustalone wcześniej odszkodowanie zostało obniżone o 50%, ponieważ z zebranej dokumentacji wynika, że powód przyczynił się do powstania szkody. W tym zakresie podniósł, że kierujący V. podjął manewr hamowania w sytuacji braku zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, manewr ten nie miał zatem uzasadnienia i był zachowaniem niemożliwym do przewidzenia przez innych uczestników ruchu.

Wartość pozostałości pozwany ustalił na podstawie wyników aukcji
w systemie AutoOnline. Zgodnie z porozumieniem o współpracy zawartym między pozwanym a (...) Sp. z o.o. platforma aukcyjna nie jest ogólnie dostępna dla wszystkich, lecz dedykowana dla wyspecjalizowanych jednostek działających w branży motoryzacyjnej (…). Pozostałości pojazd są wystawiane na aukcję przez zakład ubezpieczeń, który opisuje jego stan techniczny i prawny. Kupiec ma prawo odmówić zawarcia umowy sprzedaży pozostałości jedynie
w przypadku stwierdzenia znaczących rozbieżności w stanie faktycznym lub prawnym pozostałości. (pismo k. 14-14v., decyzja k. 15-15v., wycena k. 18-21, wycena szkody całkowitej k. 22, kalkulacja naprawy k. 22v.-29v., formularz zgłoszenia szkody k. 30-32, informacja na temat współpracy k. 223-224, z akt szkody: protokół szkody w pojeździe, informacje z systemu AutoOnline, wyniki aukcji, raport końcowy; okoliczności bezsporne)

Pismem z dnia 1 października 2020 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni pełnej kwoty odszkodowania za naprawę pojazdu marki V., tj. 44.900 zł, wskazując, że dokonane potrącenie tytułem 50% przyczynienia się do szkody było całkowicie nieuprawnione. W odpowiedzi ubezpieczyciel podtrzymał swoje stanowisko. (wezwanie do zapłaty k. 11, potwierdzenie nadania przesyłki k. 12, wydruk wiadomości email k. 13, pismo
k. 16-16v., okoliczności bezsporne)

W dacie zdarzenia samochód V. nie posiadał żadnych nienaprawionych uszkodzeń. (dowód z przesłuchania powoda – elektroniczny protokół rozprawy
z dnia 19 listopada 2021 roku)

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego nie można wykluczyć, że do zdarzenia doszło w okolicznościach podanych przez powoda.

Dla przedstawionej przez powoda w toku postępowania likwidacyjnego relacji dopuścić należy sytuację, w której odległość między pojazdami
w momencie zmiany pasa ruchu była znacznie mniejsza od bezpiecznej, a różnica prędkości niewielka. W takim przypadku hamowania awaryjne powoda byłoby zasadne.

Koszt naprawy samochodu V. po szkodzie wynosi 116.438,22 zł brutto. Wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym po uwzględnieniu dodatnich korekt za wyposażenie ponadstandardowe oraz przebieg, a także ujemnych korekt z tytułu ogumienia, wcześniejszych napraw (2,5%), liczby właścicieli (0,5%), aktualność badań technicznych (2,5%), indywidualnego zakupu za granicą (2,5%) oraz uszkodzeń niezwiązanych ze szkodą (1%), wynosi 74.100 zł brutto, co kwalifikuje szkodę jako całkowitą. Wartość pojazdu w stanie uszkodzonym wyliczona zgodnie z Instrukcją Wyceny Wartości Pojazdów wynosi 22.500 zł brutto.

Naprawa przeprowadzona zgodnie z kosztorysem pozwanego nie pozwoliłaby na pełną restytucję doznanej szkody. (pisemna opinia biegłego sądowego
k. 115-119v., pisemna uzupełniająca opinia biegłego sądowego k. 198-201,
k. 234-237)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy. Sąd oparł się także na zeznaniach świadków oraz dowodzie z przesłuchania powoda. Osoby te opisały zapamiętany przez siebie przebieg zdarzenia, zaznaczenia wymaga jednak, że relacje te były bardzo ogólnikowe i nie pozwoliły na dokonanie precyzyjnych ustaleń, które pozwoliłyby na dokładną rekonstrukcję kolizji. Za podstawę ustalenia stanu faktycznego Sąd przyjął ponadto opinię biegłego sądowego Ł. G.. Oceniając opinię biegłego Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta była bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Opinia ta w pełni odnosiła się do zagadnień będących jej przedmiotem, wnioski biegłego nie budzą przy tym wątpliwości w świetle zasad wiedzy oraz doświadczenia życiowego, a jednocześnie opinia została sporządzona w sposób umożliwiający prześledzenie - z punktu widzenia zasad wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania - analizy przez biegłego zagadnień będących jej przedmiotem. Wydając opinię biegły oparł się na zgromadzonym w aktach sprawy materiale dowodowym, w tym na dokumentacji sporządzonej w toku procesu likwidacji szkody. W opinii uzupełniającej biegły odniósł się do zarzutów sformułowanych przez stronę pozwaną. I tak wyjaśnił, że na podstawie zebranego materiału dowodowego nie można stwierdzić, że naprawa poprzednich uszkodzeń
w samochodzie V. została wykonana niezgodnie z technologią producenta. Zwrócił uwagę, że pomiar powłoki lakierowanej wskazuje na występowanie cienkiej warstwy masy szpachlowej, która jednak jest dopuszczalna przez producenta pojazdu i nie przesądza o wykonaniu naprawy niezgodnie
z technologią. Odnośnie wyliczenia wartości pozostałości podał, że wyliczenie dokonane na podstawie aukcji w systemie AutoOnline nie spełnia definicji wartości pojazdu. Wynika to z faktu, że aukcja taka nie ma publicznego charakteru, dostęp do platformy mają wyłącznie zweryfikowani użytkownicy,
w opisie aukcji nie ma informacji dotyczących głównych podzespołów pojazdu, co uniemożliwia dokonanie choćby pobieżnej oceny technicznej. Ponadto wystąpienie defektu w jakimkolwiek podzespole może stanowić podstawę do wycofania oferty. Dlatego też wartość ustalona za pomocą aukcji w w/w systemie nie jest miarodajna i nie stanowi wartości pojazdu uszkodzonego. Wreszcie biegły powtórzył, że aby móc ocenić zachowanie powoda oprócz określenia prędkości samochodu V. konieczne jest ustalenie prędkości pojazdu zajeżdżającego drogę oraz wzajemnej odległości pomiędzy pojazdami w momencie powstania stanu zagrożenia, których to danych brak, w szczególności nie wynikają one z relacji uczestników zdarzenia. Jednocześnie, zdaniem biegłego, dopuścić należy sytuację zgodną
z przedstawionym przez pozwanego opisem przebiegu zdarzenia, w której odległość między pojazdami w momencie zmiany pasa ruchu była znacznie mniejsza od bezpiecznej, a różnica prędkości niewielka. W takim przypadku hamowanie awaryjne powoda byłoby zasadne.

Na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 k.p.c. pominął wniosek dowodowy pełnomocnika pozwanego o dopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego, jako zbędny dla rozstrzygnięcia i zmierzający jedynie do przedłużenia postępowania w sprawie. Przypomnienia wymaga, że opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (postanowienie SN z dnia 7 października 2000 roku, I CKN 1170/98, OSNC 2001/4/64; wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 roku, V CKN 1354/00, LEX). Podkreślić należy, że jak jednolicie przyjmuje się w judykaturze, to od uznania sądu zależy czy w sprawie istnieją wątpliwości, których opinia biegłego nie wyjaśniła, co prowadzić powinno do uzupełnienia opinii. Przepis art. 286 k.p.c. nie przewiduje bowiem obowiązku zlecenia biegłemu uzupełnienia opinii bądź dopuszczenia dowodu z dodatkowych opinii w każdym wypadku, a jedynie
„w razie potrzeby”. Chodzi tu o potrzebę podyktowaną rzeczową i umotywowaną krytyką opinii dotychczasowej, nasuwającą wątpliwości co do trafności zawartych w niej konkluzji. Nie jest zatem uzasadniony wniosek strony o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, jeżeli w przekonaniu sądu opinia wyznaczonego biegłego jest na tyle kategoryczna i przekonująca, że wystarczająco wyjaśnia zagadnienia wymagające wiadomości specjalnych (por. m.in. postanowienie SN
z dnia 21 stycznia 2021 roku, (...) 49/21, L.; postanowienie SN z dnia
16 maja 2019 roku, I UK 229/18, L.). Potrzeba powołania kolejnego biegłego powinna być więc podyktowana okolicznościami sprawy, stosownie do treści
art. 286 k.p.c., a nie wynikać z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii. Uzasadnieniem dla takiej decyzji procesowej winny być należycie umotywowane zarzuty wskazujące niekompletność, nielogiczność i niespójność opinii (por. m.in. wyrok SA w Szczecinie z dnia 23 maja 2019 roku, I ACa 653/18, L.; wyrok SA w Lublinie z dnia 8 maja 2019 roku, III AUa 73/19, L.; wyrok SA w Warszawie z dnia 9 kwietnia 2019 roku, V ACa 147/18, L.). Innymi słowy to sąd musi powziąć wątpliwości – czy to sam, czy na skutek stanowisk wyrażonych w toku postępowania przez strony – że dotychczasowa opinia nie została sporządzona w sposób prawidłowy, a zatem wymaga wyjaśnień lub uzupełnienia. Jeżeli sąd takich wątpliwości nie ma – czyli uznaje wydaną opinię za w pełni wiarygodną i miarodajną – nie ma obowiązku powoływania kolejnych biegłych tak długo, aż któryś z nich wyda opinię zgodną
z oczekiwaniami strony (por. postanowienie SN z dnia 19 grudnia 2018 roku,
I PK 267/17, L.). W rozpoznawanej sprawie wątpliwości, o których mowa, Sąd nie stwierdził.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było zasadne i zasługiwało na uwzględnienie w całości.

W niniejszej sprawie znajdują zastosowanie zasady odpowiedzialności samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody statuowane w przepisie art. 436 k.c., oraz – w związku z objęciem odpowiedzialności posiadacza pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej – przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zwanej dalej ustawą. W kwestii zakresu szkody i odszkodowania obowiązują reguły wyrażone w przepisach ogólnych księgi III Kodeksu cywilnego, tj. przepisy art. 361 § 2 k.c. oraz art. 363 k.c. Zastosowanie w przedmiotowej sprawie znajdują także przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące ubezpieczeń majątkowych.

W myśl przepisu art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Zaś zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy, zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody – odpowiada
za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. Wysokość odszkodowania winna odpowiadać rzeczywistym, uzasadnionym kosztom usunięcia skutków wypadku, ograniczona jest jedynie kwotą określoną
w umowie ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c., art. 36 ustawy).

Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy). Zakład ubezpieczeń w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej wynikającej z umowy ubezpieczenia przejmuje obowiązki sprawcy wypadku. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń nie może wykraczać poza granice odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, ale również nie może być mniejsza niż wynikła na skutek ruchu pojazdu mechanicznego szkoda. W sferze odpowiedzialności odszkodowawczej podstawowym założeniem wszelkich rozważań jest z reguły zasada pełnego odszkodowania. Wynika z niej, że wszelka szkoda wyrządzona przez posiadacza lub kierowcę pojazdu mechanicznego, powinna być w świetle obowiązujących przepisów prawa pokrywana przez zakład ubezpieczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (art. 19 ust. 1 ustawy, art. 822 § 4 k.c.).

W przedmiotowej sprawie bezspornym między stronami był fakt zaistnienia zdarzenia komunikacyjnego z dnia 18 czerwca 2020 roku, w wyniku którego uszkodzony został samochód marki V.. Sam przebieg zdarzenia nie był między stronami sporny, w szczególności nie budziło wątpliwości, że główną przyczyną kolizji było zachowanie kierującego V., który wjechał w tym pojazdu V.. Do zdarzenia drogowego doszło więc z winy osoby ubezpieczonej w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (...). Przedmiotem sporu nie była zatem zasada odpowiedzialności pozwanego za przedmiotową szkodę. Osią sporu w niniejszej sprawie była wysokość dochodzonego roszczenia z tytułu odszkodowania oraz ustalenie, czy powód przyczynił się do powstania szkody.

Odszkodowanie za szkodę powstałą na skutek zdarzenia komunikacyjnego ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (sprawcy szkody). Przy czym dla ustalenia granic odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody koniecznym jest odwołanie się do podstawowych zasad przewidzianych przepisami kodeksu cywilnego (art. 361
i art. 363 § 2 k.c.
). Reguła wyrażona w przepisie art. 361 § 1 k.c. stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Stosownie zaś do
§ 2 przepisu art. 361 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, jakie poszkodowany poniósł, a także korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody. W myśl przepisu art. 363 § 2 k.c. jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W tym miejscu wskazać należy, że
w warunkach gospodarki rynkowej dla obrotu towarowego decydujące znaczenie mają reguły ekonomiczne podaży i popytu, a więc rynek, dlatego też bezsprzecznie podstawą przy obliczaniu wysokości odszkodowania powinny być ceny rynkowe.

Zgodnie z przyjętym zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie poglądem pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego
(tzw. dyferencyjna metoda ustalania szkody). W odniesieniu do szkody komunikacyjnej jest to w praktyce różnica pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku (por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 listopada 2014 roku, I ACa 685/14, LEX). Co do zasady wysokość odszkodowania winna odpowiadać kosztom usunięcia wskazanej wyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego (kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu). Podmiot odpowiedzialny jest zobowiązany zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu samochodu, do których należy zaliczyć w zasadzie także koszt nowych części i innych materiałów
(por. wyrok SN z dnia 20 października 1972 roku, II CR 425/72, OSNCP 1973/6/111). Reguła ta ma jednak wyjątki. Do ich grona zalicza się przede wszystkim sytuacja, w której remont samochodu okazał się niemożliwy, albo pociąga za sobą nadmierne trudności lub koszty. N. trudności lub kosztów powinna być oceniana w odniesieniu do konkretnego przypadku,
z uwzględnieniem interesów ekonomicznych obu stron. Od strony praktyczno-metodologicznej zakwalifikowanie szkody jako całkowitej rodzi ściśle określone konsekwencje, albowiem należne w ramach ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowanie ustalane jest metodą dyferencyjną. Metoda ta polega na ustaleniu wysokości odszkodowania poprzez pomniejszenie wartości pojazdu w stanie przed uszkodzeniem - o wartość pozostałości (wrak pojazdu). Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego (por. m.in. wyrok z dnia 12 kwietnia 2018 roku,
II CNP 43/17, L.; postanowienie z dnia 12 stycznia 2006 roku, III CZP 76/05, L.), koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku, nie jest nadmierny
w rozumieniu art. 363 § 1 k.c.
Wyrażając ten pogląd Sąd Najwyższy przypomniał, że w odniesieniu do ubezpieczenia OC zastosowanie znajduje zasada pełnego odszkodowania, przy czym suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela nie może być wyższa od poniesionej szkody. Kwestia ta była także przedmiotem rozważań na gruncie wyroku z dnia 20 lutego 2020 roku (V CKN 903/00, OSNC 2003/1/15), w którym Sąd Najwyższy przyjął, że jeżeli zatem koszt naprawy samochodu jest wyższy od jego wartości przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku. Wyjaśnił, że świadczenie zobowiązanego polegające na przywróceniu stanu poprzedniego lub zapłaceniu kwoty odpowiadającej wartości takiego przywrócenia (kosztów naprawy samochodu) nie powinno przekraczać kosztów celowych, ekonomicznie uzasadnionych. Gdy
w konkretnych okolicznościach sprawy zostanie stwierdzony brak ekonomicznego uzasadnienia naprawienia szkody we wskazany sposób, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do innej formy odszkodowania. Polega ona na zapłaceniu kwoty wyrównującej uszczerbek majątkowy wyrażający się różnicą pomiędzy wartością samochodu przed i po uszkodzeniu. Typową sytuacją,
w której tak trzeba będzie określić zakres obowiązku odszkodowawczego, jest taka, w której koszt naprawy samochodu wydatnie, znacznie, przekraczałby wartość samochodu przed wypadkiem. W takim wypadku przywrócenie stanu poprzedniego (wyłożenie kosztów takiego przywrócenia) pociągałoby za sobą dla poszkodowanego nadmierne koszty (art. 363 § 1 k.c.). Gdyby więc koszt naprawy samochodu był znacznie wyższy od wartości samochodu przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku. Takie ustalenie wysokości szkody ("strat, które poszkodowany poniósł") i sposobu jej naprawienia nie pozostaje
w sprzeczności z zasadami określonymi w art. 361 § 2 i 363 § 1 k.c., ani w art. 822 k.c. Dlatego też w orzecznictwie za utrwalony należy uznać pogląd, iż jeżeli koszt naprawy samochodu jest wyższy od jego wartości przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku (por. m.in. wyrok SN z dnia 20 kwietnia 1971 roku, II CR 475/70, OSP 1971/12/231; wyrok SN z dnia 20 lutego 2002 roku, V CKN 903/00, OSNC 2003/1/15; wyrok SN z dnia 3 kwietnia 2019 roku,
II CSK 100/18, LEX; wyrok SA w Krakowie z dnia 30 kwietnia 2013 roku,
I ACa 306/13, LEX). Sąd Rejonowy w pełni podziela ten pogląd przyjmując, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, przewyższający jego wartość sprzed wypadku, uzasadnia uznanie naprawy za nieopłacalną, a w konsekwencji celowym i uzasadnionym jest odstąpienie od przywrócenia stanu poprzedniego. Taka właśnie sytuacja miała miejsce na gruncie przedmiotowej sprawy, na co wprost wskazuje opinia biegłego sądowego. Jednocześnie strony nie kwestionowały, że w sprawie zachodzi przypadek szkody całkowitej. Krótkiego komentarza w tym miejscu wymagają zarzuty pozwanego, który kwestionował ustaloną przez biegłego wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym i po szkodzie. W zakresie tych pierwszych wskazać należy, że biegły wyjaśnił, dlaczego przyjął ujemną korektę z tytułu wcześniejszych napraw na poziomie 2,5%. Przypomnienia wymaga, że zgodnie z poczynionymi przez biegłego ustaleniami, jedynym „śladem” wskazującym na wcześniejsze naprawy jest grubość powłoki lakierniczej, która jednak, co wyraźnie podkreślił biegły
w opinii uzupełniającej, mieści się w granicach przewidzianych przez technologię naprawy producenta pojazdu, która dopuszcza stosowanie w naprawie niewielkiej ilości szpachli. Jednocześnie Sąd podziela stanowisko biegłego, że brak jest jakichkolwiek dowodów w sprawie, które wskazywałyby, że wcześniejsze naprawy samochodu V. zostały przeprowadzone w sposób niefachowy, czy też doraźny. Są to wyłącznie twierdzenia pełnomocnika pozwanego, które nie zostały poparte jakimikolwiek dowodami, co czyni je gołosłownymi. Podkreślenia wymaga, że pozwany w toku likwidacji szkody miał możliwość przeprowadzenia pełnych oględzin pojazdu i ewentualnego udokumentowania śladów, które mogłyby wskazywać na nieprawidłowość wcześniejszych napraw. Dokumentacja zgromadzona w aktach szkodowych nie daje jednak podstaw do wniosku, że takie ustalenia zostały poczynione. Sąd zgadza się również z twierdzeniami biegłego, że podstawą ustalenia wartości pozostałości pojazdu nie mogą stanowić wyniki aukcji AutoOnline. Zdaniem Sądu nie może budzić wątpliwości, że o wartości pojazdu
w stanie uszkodzonym można mówić wyłącznie w przypadku zaoferowania go
w formie oferty publicznej. W niniejszej sprawie brak jest dowodów na to, że aukcja pozwanego kryteria te spełniała, wręcz przeciwnie z pisma na k. 223-224 wynika, że platforma aukcyjna nie jest ogólnie dostępna dla wszystkich. Powyższe, jak wyjaśnił biegły, oznacza, że oferta zakupu przedstawiona w toku takiej aukcji nie spełnia kryterium wartości pojazdu w rozumieniu Instrukcji (…). Zaznaczenia wymaga ponadto, że sama oferta złożona w ramach prowadzonej aukcji nie jest równoznaczna z zawarciem umowy sprzedaży. Oferent po zapoznaniu się ze stanem pojazdu może bowiem podjąć decyzję o wycofaniu złożonej propozycji w sytuacji, gdy stan ten będzie się różnił od opisu oferty. Powyższe wynika wprost z dokumentów przedłożonych przez pozwanego. Rzecz jednak w tym, że to nie poszkodowany wystawia pojazd na aukcję. To ubezpieczyciel decyduje o treści oferty, on też dokonuje oględzin, wreszcie on zamieszcza zdjęcia pojazdu. Na powyższe poszkodowany nie ma żadnego wpływu. Co oczywiste, kilka, czy też nawet kilkanaście zdjęć nie jest w stanie oddać realnego stanu technicznego wystawianego na aukcję samochodu. O ile w oparciu o dokumentację zdjęciową potencjalny kupiec może wyrobić sobie pogląd na temat przykładowo stanu powłoki lakierniczej, liczby elementów uszkodzonych widocznych gołym okiem, wyposażenia auta, o tyle nie ma on możliwości sprawdzenia, jak pracuje silnik, skrzynia biegów, w jakim stanie jest układ hamulcowy, zawieszenie itp. Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której po akceptacji oferty, w czasie oględzin samochodu przez oferenta ostatecznie odstępuje on od transakcji, czy też próbuje negocjować cenę. Na powyższe zwrócił także uwagę biegły sądowy akcentując, że w aukcji pozwanego brak było szczegółowych informacji na temat podzespołów pojazdu, w tym silnika, układu przeniesienia napędu, zawieszenia, a więc informacji niezwykle istotnych.
W ocenie Sądu oferta na portalu aukcyjnym to tak naprawdę wyłącznie ekspektatywa oferty, która w sposób wiążący mogłaby zostać złożona dopiero po dokonaniu oględzin pojazdu przez oferenta. Skoro tak, to brak jest podstaw do przyjęcia, że kwota 20.000 zł stanowi wartość samochodu marki V.
w stanie uszkodzonym. Wreszcie Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę stoi na stanowisku, że skoro wartość pojazdu przed szkodą oraz koszt jego naprawy są ustalane w oparciu o systemy eksperckie, to ta sama metoda winna znaleźć zastosowanie dla oznaczenia wartości pozostałości. Przypomnienia wymaga, że dochodzone roszczenie nie jest dochodzone z umowy AC, która w swych postanowieniach może regulować sposób określania wartości pozostałości
w sposób wiążący strony takiej umowy, a z tytułu OC. W świetle przeprowadzonych rozważań Sąd uznał, że wartość samochodu marki V.
w stanie uszkodzonym wyraża się kwotą 22.500 zł brutto ustaloną przez biegłego sądowego. Końcowo zwrócić należy uwagę, że przyjęcie wyższej kwoty jest korzystniejsze dla pozwanego, obniża bowiem wysokość należnego powodowi odszkodowania. Reasumując, w oparciu o opinię biegłego sądowego Sąd uznał, że wysokość szkody w pojeździe marki V. wynosi 51.600 zł i stanowi różnicę pomiędzy wartością tego pojazdu w stanie nieuszkodzonym (74.100 zł),
a wartością pozostałości (22.500 zł).

W zajętym stanowisku procesowym pozwany podnosił zarzut przyczynienia się powoda do szkody w 50%. W myśl art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, poszkodowany przyczynia się do powstania szkody, jeżeli jego zachowanie się jest adekwatną współprzyczyną powstania szkody w ogóle. Przyczynienie się do szkody występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. Miarą przyczynienia się poszkodowanego jest kryterium stopnia zawinienia obu stron. Adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. jest ograniczony do normalnych powiązań kauzalnych, a ocena, czy skutek jest "normalny" opiera się na całokształcie okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego. Takie zachowanie poszkodowanego, któremu nie można przypisać nieprawidłowości (naganności), nie może być uznane za przyczynienie się. Przy odpowiedzialności na podstawie art. 415 k.c. konieczne jest porównanie winy poszkodowanego z winą sprawcy lub osoby, za którą odpowiada (por. wyrok SN
z dnia 7 maja 2010 roku, III CSK 229/09, LEX; wyrok SN z dnia 14 lutego 2001 roku, I PKN 248/00, OSNP 2002/21/522; wyrok SN z dnia 12 czerwca 1980 roku, II CR 166/80, LEX). W przypadku odpowiedzialności na zasadzie ryzyka do zastosowania art. 362 k.c. obok wymagania adekwatnego związku przyczynowego wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego (por. m.in. wyrok SA w Szczecinie z dnia 23 stycznia 2013 roku, I ACa 817/12, LEX). Skoro zatem przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody, jako przejaw powstania szkody w warunkach wielości przyczyn, z których jedną jest zachowanie się poszkodowanego, winno być rozpatrywane
w kategoriach normalnego związku przyczynowego, to aby zachowanie się poszkodowanego mogło być podniesione do rangi zdarzenia uzasadniającego zmniejszenie należnego mu odszkodowania, musi stanowić samodzielny (zewnętrzny) względem przyczyny głównej czynnik przyczynowy, a nie tylko jej rezultat. Dopiero bowiem ustalenie faktu przyczynienia się poszkodowanego daje podstawę do badania zasadności odstępstwa od zasady pełnego odszkodowania.
W realiach niniejszej sprawy precyzyjne odtworzenie przebiegu przedmiotowego zdarzenia jest obiektywnie niemożliwe. O czym była już mowa, relacja jego uczestników jest bardzo ogólnikowa i skupia się na najważniejszych faktach które miały miejsce. W oparciu o jej treść nie sposób jednak ustalić tak relewantnych okoliczności zdarzenia, jak odległość dzieląca samochód V. od samochodu wjeżdżającego na lewy pas ruchu w momencie powstania stanu zagrożenia, czy też prędkości obu tych pojazdów. Jednocześnie w sprawie brak jest kategorycznych dowodów na to, że zachowanie powoda - oceniane na przestrzeni całego przebiegu zdarzenia - było na jakimś jego etapie nieprawidłowe, a twierdzenia, że powód podjął nieuprawniony manewr hamowania mają w istocie charakter supozycji. Wprawdzie rację ma pozwany wywodząc, że zgodnie z art. 19 ustawy prawo
o ruchu drogowym
, kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: (…) natężenia ruchu, a także jechać
z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym oraz hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, to jednak brak jest dowodów, że powód obowiązkom tym nie sprostał. Jak wyjaśnił biegły sądowy w opinii uzupełniającej, nawet dla wersji zdarzenia przedstawionej przez powoda w toku wyjaśnień składanych na etapie postępowania likwidacyjnego, jego zachowanie przejawiające się w podjęciu manewru gwałtownego hamowania mogło być prawidłowe. Sama bowiem okoliczność, że wjeżdżający przed V. pojazd poruszał się szybciej nie oznacza jeszcze, że manewr powoda był niezasadny. Jak wyjaśnił biegły, wystarczyło, że odległość między pojazdami
w momencie zmiany ruchu była znacznie mniejsza od bezpiecznej i różnica prędkości niewielka, aby usprawiedliwić zachowanie powoda. Pamiętać należy, że do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej, po której pojazdy poruszają się
z prędkością niekiedy znacznie przekraczającą 100 km/h, co sprawia, że odległości między nimi muszą być dużo większe, aniżeli w przypadku ruchu miejskiego. Sąd dostrzega oczywiście, że w relacji kierującego V. przedstawionej w toku rozpytania przez ubezpieczyciela uznał on manewr powoda za niezrozumiały, czy też nagły, rzecz w tym, że osoba ta nie miała tak dużych możliwości obserwacyjnych jak powód, w szczególności nie była w stanie precyzyjnie ocenić, jaka odległość dzieliła oba poprzedzające go pojazdy, z których jeden zmieniał pas ruchu. Wprawdzie E. W. stwierdził, że pojazd zmieniający pas ruchu nie hamował, a po wjechaniu na lewy pas kontynuował jazdę do przodu, niemniej jednak otwartym pozostaje pytanie, jak przebiegałaby ta sytuacja, gdyby powód nie zaczął hamować. Powtórzenia wymaga, że sam fakt, że pojazd zjeżdżający
z prawego pasa jechał szybciej niż V. nie oznacza, że nie doszło do powstania stanu zagrożenia. Wszak większa prędkość to także przykładowo prędkość 5 km/h, czego pozwany zdaje się nie zauważać. Pozwany ignoruje również okoliczność, że samo stwierdzenie E. W., że zachowanie powoda była nagłe nie przesądza o tym, że było nieuzasadnione. Nagłość ta wynikała bowiem
z zachowania innego uczestnika ruchu, który stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie zaś z „widzi mi się” powoda. Reasumując Sąd doszedł do przekonania, że pozwany nie zdołał wykazać (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), że powód naruszył zasady ruchu drogowego i przyczynił się do szkody w jakimkolwiek stopniu.

Podsumowując Sąd uznał, że z tytułu szkody w pojeździe marki V. powód może domagać się uzupełniającego odszkodowania w kwocie odpowiadającej różnicy pomiędzy należnym odszkodowaniem (51.600 zł) a dotychczas wypłaconym przez ubezpieczyciela świadczeniem pieniężnym (22.450 zł), a więc w kwocie 29.150 zł. Powód żądał kwoty o 200 zł niższej, więc roszczenie to było zasadne w całości.

Mając na uwadze powyższe, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 28.950 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 22.450 zł od dnia 20 sierpnia 2020 roku (dzień po dacie wydania przez pozwanego decyzji odszkodowawczej) do dnia zapłaty i od kwoty 6.500 zł od dnia 21 kwietnia 2023 roku (data wyrokowania) do dnia zapłaty.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie przepisu art. 481 § 1 k.c., zgodnie z którym, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociaż by opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie. Natomiast zgodnie z treścią art. 817 § 1 i § 2 k.c., ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie
w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku, gdyby jednak wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia,
w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik sprawy, na podstawie art. 98 k.p.c. zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.565 zł. Obejmuje ona: opłatę sądową od pozwu i od rozszerzenie powództwa: 1.123 zł + 325 zł, wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w stawce minimalnej – 3.600 zł, opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł oraz zaliczkę na biegłego – 500 zł.

W oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.087,06 zł tytułem nieuiszczonych wydatków.

Z tych względów, orzeczono jak w sentencji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Karajewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Anna Bielecka-Gąszcz
Data wytworzenia informacji: