Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII C 569/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2023-02-02

Sygn. akt VIII C 569/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 12 stycznia 2023 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w VIII Wydziale Cywilnym

w składzie: przewodniczący: Sędzia Bartek Męcina

protokolant: Justyna Osiewała- Wawrowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 12 grudnia 2022 roku w Ł.

sprawy z powództwa M. B.

przeciwko U. Towarzystwo (...) S.A. w W.

o zapłatę

1. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.964,36 zł (jeden tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt cztery złote trzydzieści sześć groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2022 r. do dnia zapłaty,

2. oddala powództwo w pozostałej części,

3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.117 zł (jeden tysiąc sto siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt VIII C 569/22

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 16 sierpnia 2022 roku powód M. B., reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wniósł o zasądzenie od pozwanego U. T. na (...) S.A. w W. kwoty 1.964,36 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 marca 2020 roku do dnia zapłaty. W uzasadnieniu pełnomocnik wyjaśnił, że powód zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, potwierdzoną polisą. Zgodnie z umową powód był zobowiązany do comiesięcznego uiszczania składki w wysokości 250 zł, z której to powinności się wywiązywał, z kolei obowiązkiem pozwanego było udzielanie ochrony ubezpieczeniowej na wypadek śmierci lub z tytułu dożycia, a także alokacja uiszczanych składek. Powód w wykonaniu umowy wpłacił łącznie około 24.000 zł. Ochrona ubezpieczeniowa była przy tym iluzoryczna albowiem suma ubezpieczenia wyniosła 100 zł plus wartość polisy, choć powód był przekonany, że oferowany mu produkt ma głównie charakter ubezpieczeniowy. Tymczasem okazał się on produktem stricte inwestycyjnym z rażąco wysokim ryzykiem, o czym powód nie miał wiedzy. Pomimo obietnic pracownika pozwanego, że produkt jest pewny, stabilny i bezpieczny, całe ryzyko inwestycyjne zostało scedowane na ubezpieczonego. W dalszej kolejności pełnomocnik podniósł, że warunki umowy nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień stron, że postanowienia odnoszące się do opłat związanych z likwidacją polisy miały abuzywny charakter, przy czym w przedmiotowym wypadku pozwany pobrał z tego tytułu kwotę 1.964,36 zł, która stanowiła 8% wartości środków na rachunku powoda. W ocenie pełnomocnika takie ukształtowanie stosunku umownego w sposób rażący naruszyło interesy powoda, gdyż formalnie zagwarantowane prawo do rozwiązania umowy w każdym czasie było iluzoryczne, w każdym przypadku wiązało się bowiem z potrąceniem znacznych środków z rachunku ubezpieczonego. Pełnomocnik zwrócił uwagę, że poza sporną opłatą pozwany w trakcie trwania umowy pobierał także inne opłaty, administracyjną, za zarządzanie, za ryzyko. Dodał, że postanowienia OWU odnoszące się do wartości wykupu nie określały głównych świadczeń stron i świadczenie to miało uboczny charakter. Wreszcie wskazał, że potrącona przez pozwanego kwota została ustalona w oderwaniu od rzeczywiście poniesionych przez TU kosztów rozwiązania umowy. Wobec powyższego pozwany winien zwrócić pobraną kwotę, stanowi ona bowiem świadczenie nienależne.

(pozew k. 5-8v.)

W odpowiedzi na pozew pozwany, reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu pełnomocnik wyjaśnił, że wypłata wartości wykupu nastąpiła nie na podstawie pierwotnej umowy, a w oparciu o indywidualnie zawarty aneks do umowy. Skoro więc sporne postanowienia zostały ustalone i zaakceptowane przez strony w drodze indywidualnych uzgodnień to ich kontrola pod kątem abuzywności winna być wyłączona. Wysokość wskaźnika wykupu oznaczona w aneksie odpowiada przy tym treści decyzji prezesa UOKiK z dnia 2 listopada 2015 roku, jak również późniejszego porozumienia z dnia 20 grudnia 2016 roku. W konsekwencji nie sposób uznać, aby poziom wypłaty tak ustalonej wartości wykupu naruszał dobre obyczaje i w sposób rażący interesy konsumenta, skoro został zaaprobowany przez prezesa UOKiK Jednocześnie sporne postanowienia zostały zdefiniowane bardzo precyzyjnie, jednoznacznie i powód zawierając umowę był w pełni świadomy kosztów jej zawarcia i wykonania przez pozwanego, które to koszty miały mieć odzwierciedlenie we wskaźniku wykupu. Niezależnie od powyższego pełnomocnik wskazał, że strony zawarły umowę długoterminową, z okresem obowiązywania co najmniej przez 10 lat, tymczasem powód rozwiązał ją w 8 roku jej trwania, co narusza zasady współżycia społecznego w tym zasady uczciwości i lojalności kontraktowej. Zwrócił uwagę, że umowy, jak przedmiotowa, generują stosunkowo wysokie koszty na początku okresu obowiązywania i w przypadku wypowiedzenia umowy w pierwszym okresie krótki czas wykonywania umowy przez konsumenta nie rekompensuje pozwanemu nawet kosztów pośrednictwa należnych agentowi. Podniósł, że wartość wykupu uwzględnia koszty poniesione przez pozwanego związane z dystrybucją i zawarciem umowy oraz z prowadzeniem działalności gospodarczej, które w związku z przedterminowym zakończeniem stosunku umownego nie mogły zostać pokryte z opłat, jakie pobierane byłyby przez cały czas, na jaki umowa została zawarta. Pozwany ponosi także koszty akwizycji, na które składają się koszty bezpośrednie (m.in. prowizje pośredników, wynagrodzenia, koszty badań lekarskich, atestów i ekspertyz przy ocenie ryzyka ubezpieczeniowego, wystawiania polis, włączenia umowy do portfela ubezpieczeń i reasekuracji, prowizje i udziały w zyskach cedentów) oraz pośrednie (m.in. koszty reklamy i promocji produktów ubezpieczeniowych oraz ogólnie związane z badaniem wniosków i wystawianiem polis). Gdyby powód nie wypowiedział umowy koszty te byłyby rozłożone w czasie i pokryte proporcjonalnie ze środków pochodzących z przyszłych składek i pobieranych z nich opłat.

(odpowiedź na pozew k. 36-43)

Do zamknięcia rozprawy stanowiska procesowe stron nie uległy zmianie. Pełnomocnik powoda uzupełniająco wyjaśnił, że fakt zawarcia przez strony aneksu do umowy jest irrelewantny dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ postanowienia aneksu nie kształtują na nowo stosunku prawnego między stronami w zakresie ustalenia wysokości opłaty likwidacyjnej. Przypomniał, że kontrola abuzywności dokonywana jest wg stanu z chwili zawarcia umowy, a wyrażenie zgody na zmianę umowy przez wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia, nawet w ramach indywidualnych uzgodnień, nie może być traktowane samo przez się jako wyraz woli sanowania wadliwego postanowienia ze skutkiem ex tunc. Dodał, że z samego komunikatu prezesa UOKiK przedstawionego w powołanej przez pozwanego decyzji wynika, że przyjęcie oznaczonego w decyzji zobowiązania nie jest równoznaczne z zaakceptowaniem przez prezesa UOKiK możliwości pobierania opłat likwidacyjnych w razie rozwiązania umowy ubezpieczenia z (...) przed upływem terminu, na jaki została zawarta lub też ustalenia wartości wykupu polisy w oparciu o wskaźnik wykupu. Pełnomocnik wskazał ponadto, że sporna opłata ma charakter opłaty likwidacyjnej, a jej wysokość nie koresponduje z rzeczywiście poniesionymi kosztami przez pozwanego.

(pismo procesowe k. 65-71, protokół rozprawy k. 91-91v.)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. B. złożył u poprzednika prawnego pozwanego wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia na życie z (...) ze składką podstawą w wysokości 250 zł. W wyniku złożonego wniosku pomiędzy powodem a ubezpieczycielem doszło do zawarcia umowy, na potwierdzenie której ubezpieczyciel wystawił polisę nr (...). Jako datę rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej wskazano dzień 6 czerwca 2012 roku, natomiast koniec ochrony został uregulowany w § 3 ust. 4-8 OWU i w przypadku powoda, który w dacie zawarcia umowy nie miał ukończonego 55 roku życia, przypadał na najbliższą rocznicę polisy po ukończeniu przez niego 65 roku życia. Minimalny okres umowny wynosił przy tym 10 lat. Suma ubezpieczenia została oznaczona na poziomie 100 zł. Składki podstawowa oraz dodatkowa były w całości alokowane w obligacje U..

Pod zawartym we wniosku oświadczeniem powód złożył podpis, że został pouczony o ryzyku inwestycyjnym jakie wiąże się z zawarciem umowy oraz, że został pouczony, iż wybrany przez niego (...) jest umową ubezpieczenia na życie związaną z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi o charakterze inwestycyjnym z minimalną gwarantowaną sumą ubezpieczenia. Został zapoznany z profilami ryzyka inwestycyjnego właściwymi dla poszczególnych ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych. Nadto powód oświadczył, iż zapoznał się z treścią Ogólnych warunków ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką podstawowa opłacaną regularnie – (...) oraz Regulaminem (...) (…).

Z tytułu polisy powodowi przysługiwały dwa świadczenia: z tytułu dożycia w wysokości kwoty równej wartości polisy (§ 7 ust. 2 OWU) oraz z tytułu śmierci w wysokości sumy ubezpieczenia powiększonej o wartości polisy (§ 7 ust. 1 OWU). Integralnym elementem umowy były Ogólne Warunki Ubezpieczenia (...) oraz Tabela Opłat i Limitów.

(OWU k. 12-18, polisa k. 21-21v., wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia k. 51-52, Tabela Opłat i Limitów k. 19-20v., okoliczności bezsporne)

W okresie obowiązywania umowy strony zawarły aneks, na mocy którego zmianie uległa wartość wskaźnika wykupu. I tak wartość ta miała wynosić: 75% w 1 i 2 roku trwania umowy, 80% w 3 roku, 85% w 4 roku, 88% w 5 roku, 90% w 6 roku, 91% w 7 roku, 92% w 8 roku, 93% w 9 roku, 94% w 10 roku, 100% w 11 roku i następnych latach.

W treści aneksu zamieszczono zapis, że podpisanie aneksu przez ubezpieczonego nie zamyka mu drogi do dochodzenia swoich prawnie chronionych interesów na drodze sądowej, w tym w zakresie dochodzenia roszczeń na drodze cywilnoprawnej w większym rozmiarze niż wynika to z podwyższenia wskaźnika wykupu w związku z zawarciem aneksu.

(aneks k. 53-54)

W ósmym roku obowiązywania umowy powód złożył wniosek o jej rozwiązanie, w wyniku którego w dniu 1 kwietnia 2020 roku pozwany wypłacił ubezpieczonemu sumę 22.621,18 zł. W informacji na ten temat pozwany wskazał, że wyliczona wartość podstawowa wynosiła 24.554,54 zł, wartość dodatkowa – 61 zł, kwota potrąceń – 1.964,36 zł. Wartość wykupu stanowiła 92% wartości podstawowej.

Pismem z dnia 22 lipca 2022 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty w terminie 5 dni kwoty 1.964,36 zł pobranej z tytułu rozwiązania umowy. W odpowiedzi z dnia 28 lipca 2022 roku ubezpieczyciel uznał roszczenie za niezasadne.

(pismo k. 22-22v., k. 25-27, wezwanie do zapłaty k. 23-24, okoliczności bezsporne)

W Ogólnych warunkach ubezpieczenia, które stanowiły część umowy (wobec ich doręczenia powodowi), zawarte zostały definicje licznych pojęć używanych w dalszej części tych warunków. Zdefiniowały one m.in. wartość podstawową polisy, jako część wartości polisy stanowiąca sumę iloczynów liczby jednostek uczestnictwa każdego z (...) zaewidencjonowanych na rachunku podstawowym i ceny jednostki uczestnictwa danego funduszu obowiązującej w dniu, na który jest ustalana wartość podstawowa polisy oraz wskaźnik wykupu, jako wskaźnik procentowy określony w Tabeli opłat i limitów, służący do wyliczenia kwoty wypłaty części wartości podstawowej polisy oraz kwoty wypłaty wartości wykupu (§ 2). Zgodnie z OWU ubezpieczyciel miał obowiązek wypłacić klientowi w zależności od zdarzenia powodującego ową wypłatę świadczenie ubezpieczeniowe, wartość polisy, wartość wykupu lub część wartości polisy (§ 13). Pozwany miał wypłacić świadczenie ubezpieczeniowe w wypadku śmierci ubezpieczonego (§ 35). Począwszy zaś od piątej rocznicy i na wniosek ubezpieczonego ubezpieczyciel mógł wypłacić ubezpieczonemu część wartości polisy (§ 29). Z kolei w § 41 OWU wskazano, że Towarzystwo pobiera następujące opłaty: opłatę za ryzyko ubezpieczeniowe, opłatę administracyjną, opłatę za zarządzanie i opłatę operacyjną. Opłata za ryzyko miała być pobierana za okres udzielania przez Towarzystwo ochrony ubezpieczeniowej (§ 42 ust. 1 OWU), opłata administracyjna na pokrycie kosztów zawarcia i wykonania umowy (§ 43 ust. 1 OWU), opłata za zarządzanie - za zarządzanie i obsługę funduszy kapitałowych (§ 44 ust. 1 OWU).

Począwszy od drugiej rocznicy polisy ubezpieczający miał prawo dokonać wypłaty wartości wykupu. Do wyliczenia wartości wykupu stosowany był wskaźnik wykupu. Wartość wykupu składała się z dwóch składników: iloczynu wartości podstawowej polisy i wskaźnika wykupu oraz wartości dodatkowej polisy. Towarzystwo zatrzymywało kwotę stanowiącą różnicę między wartością jednostek uczestnictwa odpisywanych w celu realizacji dyspozycji wypłaty wartości wykupu i kwotą przeznaczoną do wypłaty (§ 30 OWU).

Zgodnie z § 16 OWU w pierwszym roku polisy każda wpłacona przez Ubezpieczającego składka podstawowa przed alokowaniem zostanie zwiększona o wskazany w Tabeli opłat i limitów wskaźnik procentowy, właściwy dla wybranego przez Ubezpieczającego wariantu ubezpieczenia (premia).

Zgodnie z Tabelą Opłat i Limitów wskaźnik wykupu w pierwszym i drugim roku polisy nie był w ogóle przewidziany, w roku trzecim stanowił 20%, w czwartym roku stanowił 40%, w piątym roku 60%, szóstym - 70%, siódmym - 75%, ósmym - 80%, dziewiątym - 84%, dziesiątym - 88%, od jedenastego do dziewiętnastego - 99,5%, a od dwudziestego 100%.

(OWU k. 12-18, Tabela Opłat i Limitów k. 19-20v.)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie znajdujących się w sprawie dokumentów, których prawidłowość i rzetelność sporządzenia nie budziła wątpliwości, nie była również kwestionowana przez strony postępowania.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo jest zasadne w całości w zakresie należności głównej oraz częściowo w zakresie odsetek.

Roszczenie powoda opiera się na twierdzeniu, że postanowienia umowy dotyczące wysokości wartości wykupu - w zakresie, w jakim przewidują po stronie pozwanej uprawnienie do potrącenia kwot w rozmiarze wynikającym z pkt 14 Tabeli opłat i limitów stanowiącej załącznik do OWU - stanowią klauzule abuzywne. W myśl art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

W niniejszej sprawie nie ulega wątpliwości, że przedmiotowe postanowienie umowne, kwestionowane przez powoda, nie określa głównego świadczenia umowy, gdyż nie odnosi się do essentialia negotii umowy ubezpieczenia. Świadczeniami głównymi dla tego typu umów są składki ubezpieczeniowe po stronie ubezpieczonego i wypłata sumy ubezpieczenia przez Ubezpieczyciela; „kwota likwidacyjna” była jedynie potrącana przez Ubezpieczyciela z kwoty stanowiącej jego świadczenie główne. W orzecznictwie w zasadzie jednolicie przyjmuje się, że nie jest świadczeniem głównym opłata dodatkowa, mająca charakter zbliżony do kary umownej czy do odstępnego. Dla przykładu, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 sierpnia 2011 roku
(I CSK 605/10, L.), uznał, że „zastrzeżona kara umowna jest świadczeniem ubocznym
i jako taka dzieli los świadczenia głównego.”. Także w wyroku z dnia 13 maja 2010 roku
(III SK 29/09, L.) Sąd Najwyższy - Izba Pracy, (...) i Spraw Publicznych uznał, że nie jest świadczeniem głównym zapis umowy, który dotyczy zapłaty kary umownej. W konsekwencji jest dla Sądu jasne, że przedmiotowa opłata likwidacyjna (rozumiana w niniejszej sprawie, jako część wartości rachunku zatrzymywana przez pozwanego w związku z rozwiązaniem umowy) nie jest świadczeniem głównym. Sąd w niniejszej sprawie nie podziela poglądu, iż o cesze świadczenia głównego decyduje jakikolwiek związek z wypłatą. Biorąc powyższe pod uwagę, każda kara umowna obniżająca wypłatę dla ubezpieczającego byłaby świadczeniem głównym, skoro obniża świadczenie główne. Pogląd taki, z oczywistych względów, nie odpowiada pojęciu świadczenia głównego i sprzeczny jest z art. 385 3 pkt. 16 i 17 k.c. Podzielić należy natomiast pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrażony w wyroku z dnia 16 lutego 2017 roku (I ACa 1585/16, OSAWr 2017/3/364), iż wprawdzie pojęcie „głównych świadczeń stron” nie jest zdefiniowane, przez co podlega wykładni, to nie może ulegać wątpliwości, że chodzi o takie świadczenia, które charakteryzują, definiują
i typizują umowę, a bez których nie doszłoby do jej zawarcia. Potwierdzeniem takiej interpretacji omawianego pojęcia, jest wymienienie przez ustawodawcę ceny i wynagrodzenia, jako istotnych elementów stosunków zobowiązaniowych, które wyłączone są spod kontroli abuzywności, jeśli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W tym kontekście nie sposób uznać, aby świadczenie w postaci opłaty likwidacyjnej, które obciąża ubezpieczonego na wypadek rezygnacji z ubezpieczenia, charakteryzowało lub typizowało umowę ubezpieczenia lub umowę inwestycyjną, które elementy znajdujemy w umowach na życie. Podobne stanowisko zajmuje również Trybunał Sprawiedliwości, który w wyroku z dnia 26 lutego 2015 roku
(C- 143/13, (...) stwierdził, że za warunki umowne, które objęte są zakresem pojęcia „głównego przedmiotu umowy”, w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Natomiast warunki, które wykazują charakter posiłkowy względem warunków definiujących samą istotę stosunku umownego, nie mogą być objęte pojęciem „określenia głównego przedmiotu umowy”. W kontekście powołanych judykatów nie można zatem przyjąć, aby podstawowym (głównym) świadczeniem ubezpieczonego, należącym do istoty umowy ubezpieczenia, było poniesienie opłat likwidacyjnych (niezależnie od ich nazwy lub konstrukcji), które aktualizują się dopiero w przypadku rezygnacji z ubezpieczenia. Zasadność powyższej konkluzji jest jeszcze bardziej widoczna, jeśli podda się głębszej analizie postanowienia OWU pozwanego. Z treści § 6 ust. 1 OWU wynika jednoznacznie, że "Przedmiotem ubezpieczenia jest życie Ubezpieczonego”. Z kolei w § 6 ust. 2 OWU wskazano, że zakres ubezpieczenia obejmuje dwa zdarzenia ubezpieczeniowe to jest: dożycie przez ubezpieczonego ostatniego dnia okresu ubezpieczenia oraz śmierć ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia. W § 7 ust. 1 mowa jest o świadczeniu z tytułu śmierci, w ust. 2 o świadczeniu z tytułu dożycia. Zestawiając wskazaną wyżej treść postanowień OWU zdaniem Sądu nie sposób uznać, że świadczenie wykupu stanowi główne świadczenie stron. Pomimo więc, że jest ono przewidziane w umowie wśród świadczeń umownych ulokować je trzeba poza głównymi świadczeniami umowy. Jest to świadczenie szczególne, przewidziane na wypadek wcześniejszej potrzeby odebrania przez ubezpieczającego w części lub w całości kapitału zgromadzonego w postaci jednostek funduszu inwestycyjnego. Co więcej z § 35 OWU określającego zasady wypłaty świadczeń wynika wprost, że te świadczenia są powiązane ze zdarzeniami ubezpieczeniowymi, a przedmiotowa regulacja nie obejmuje świadczenia wykupu. Oczywistym jest bowiem, że świadczenie główne musi wiązać się ze zdarzeniem ubezpieczeniowym, a w odniesieniu do świadczenia wykupu taka korelacja nie zachodzi. Jednocześnie zebrany materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że postanowienia OWU odnoszące się do sumy wykupu nie podlegały negocjacjom (okoliczność niesporna), jej wyliczenie następowało bowiem wedle treści pkt 14 Tabeli (…). Zasadnie przyjmuje judykatura wskazując, że brzmienie art. 385 1 k.p.c. nie pozwala na szeroką interpretacje formuły "postanowień określających główne świadczenia stron" (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2007 roku, III CZP 62/07, OSNC 2008/7-8/87). Z tego powodu postulowane jest, aby sformułowanie to rozmieć wąsko, jako obejmujące swym zakresem tylko te zapisy, które wprost odnoszą się do obowiązku głównego, podstawowego, realizowanego w ramach umowy. Sąd Najwyższy wskazuje także, że "wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na rzecz objęcia klauzuli kontrolą merytoryczną". Należy podkreślić, że ustawodawca nie bez przyczyny posłużył się sformułowaniem "postanowienia określające główne świadczenia stron", nie zaś "dotyczące" ich, które może mieć szerszy zakres interpretacyjny. Sam fakt, że w umowie stron "świadczenie wykupu" zostało określone przez ubezpieczyciela w OWU jako jedno ze świadczeń, nie oznacza, że jest jednym
z głównych świadczeń stron tej umowy. Powód jako konsument z pewnością nie był informowany podczas zawierania umowy, że w przypadku rozwiązania umowy otrzyma "wartość wykupu" i że jest ona przewidziana w umowie, jako świadczenie główne
w przypadku jej rozwiązania. Dodać również należy, iż konstrukcja, jaką zastosował pozwany dla kary umownej i brak nazwania jej opłatą likwidacyjną (w OWU nie ma wprost mowy o opłacie pobieranej przez pozwanego, a jedynie o wysokości wartości wykupu wypłacanej właścicielowi polisy, która jednak stanowi wyłącznie określony procent zgromadzonych na rachunku ubezpieczonego środków), jest bez znaczenia, jeśli pozostaje w sprzeczności z istotą analizowanych zapisów umowy. W niniejszej sprawie ukrycie kary umownej pod płaszczykiem swoistej opłaty, stanowiącej różnicę pomiędzy wartością rachunku a wartością wykupu nie jest w stanie ukryć rzeczywistego charakteru owej opłaty – kary umownej. Na powyższe zwrócił uwagę Sąd Najwyższy, który w uchwale z dnia 24 stycznia 2010 roku (III CZP 51/19, Biul. SN 2020, nr 1), podniósł „rozumiane w ten sposób świadczenie wykupu czy też wartość wykupu stanowi rewers opłat likwidacyjnych - jak wynika to z przeglądu orzecznictwa - powszechnie zastrzeganych w ogólnych warunków ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Różnica pomiędzy takimi opłatami a świadczeniem wykupu, czy też wartością wykupu sprowadza się w zasadzie do sposobu ujęcia (to ostatnie skonstruowane zostało od strony "pozytywnej" - określając kwotę wypłacaną ubezpieczającemu). Ekonomiczna istota obu konstrukcji pozostaje jednak tożsama”. Jednocześnie odpowiadając na pytanie „czy świadczenie wykupu, wypłacone przez ubezpieczyciela konsumentowi na podstawie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w związku z przedterminowym rozwiązaniem tej umowy, jest świadczeniem głównym w rozumieniu art. 385 1 k.c.?” Sąd Najwyższy podjął uchwałę o treści „świadczenie wypłacane przez ubezpieczyciela w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest świadczeniem głównym w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.”. Uzasadniając powyższe stanowisko wskazał, że świadczenie to pozostaje poza główną treścią zobowiązania stron - zarówno w "ubezpieczeniowym", jak i "inwestycyjnym" komponencie umowy. Nie wiąże się bezpośrednio z obowiązkiem uiszczania składki ani z zakresem ochrony ubezpieczeniowej, nie jest też skorelowana wprost z podstawowym obowiązkiem ubezpieczyciela, jakim jest zarządzanie przekazanymi mu środkami (zwłaszcza przez ich inwestowanie). Stanowi rozwiązanie o uzupełniającym charakterze, mające zastosowanie jedynie w sytuacji, w której po zakończeniu współpracy stron powstaje konieczność wzajemnych rozliczeń. Zaznaczył ponadto, że zatrzymanie części wniesionych środków przez ubezpieczyciela może być odczytywane z tej perspektywy na różne sposoby, jak się wydaje, przede wszystkim jako bodziec dla ubezpieczającego do wykonywania umowy przez cały okres ustalony w chwili jej zawarcia oraz jako forma zrekompensowania ubezpieczycielowi utraty zysku spodziewanego w związku z obracaniem środkami wpłaconymi w ramach składek ubezpieczeniowych oraz z tytułu wynagrodzenia za zarządzanie. Tożsame stanowisko Sąd Najwyższy zajął na gruncie uchwały z dnia 17 lipca 2020 roku (III CZP 75/19, Biul. SN 2020,
nr 7-8), akcentując, że omawiane świadczenie jest świadczeniem o charakterze awaryjnym, pobocznym, rozliczeniowym. Zawierające je postanowienie umowne powinno wyważać sprzeczne i mogące się różnie kształtować interesy stron i należycie je zabezpieczać w sytuacji nietypowej, odbiegającej od zasadniczego celu i założeń zawartej umowy. Tego rodzaju świadczenie nie spełnia kryteriów głównego świadczenia umownego w rozumieniu art. 381 1 § 1 zd. 2 k.c., a wątpliwości i trudności ujęcia w jego konstrukcji usprawiedliwionych interesów obydwu stron, zdecydowanie przemawiają za potrzebą poddania jego założeń kontroli sądowej przewidzianej we wskazanym przepisie.

Poza sporem pozostawało nadto, że sporny zapis nie był negocjowany indywidualnie. Wprawdzie strony łączył stosunek zobowiązaniowy o charakterze dobrowolnym i to one same autonomicznie decydowały, na jakich warunkach ma zostać zawarta umowa między nimi, niedopuszczalna jest jednak sytuacja, iż jedna ze stron wykorzystując swoją pozycję profesjonalisty, kształtuje wzorzec umowny w taki sposób, że wprowadza do niego konstrukcję prawną, która prowadzi do pokrzywdzenia jednej ze stron stosunku prawnego, w tym wypadku konsumenta. W szczególności nie może mieć miejsca przypadek, w którym konsument zostaje obciążony nadmiernymi kosztami, nijak nieprzystającymi do rzeczywistych wydatków ponoszonych w tym zakresie. Na gruncie niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że realne możliwości ingerencji powoda w treść zawieranej umowy były minimalne i ograniczały się
w istocie do wyboru okresu obowiązywania umowy oraz wysokości stawki. Nie budzi przy tym wątpliwości okoliczność, iż możliwość zapoznania się przez powoda z umową (jej wzorcem), w tym postanowieniami OWU, nie przesądza o możliwości negocjowania jej treści. To samo dotyczy umożliwienia konsumentowi odstąpienia od umowy, jak i uświadomienia mu treści jej postanowień. W konsekwencji Sąd uznał, że dopuszczalne jest przeprowadzenie indywidualnej kontroli spornego postanowienia pod kątem ewentualnej abuzywności – ukształtowania praw
i obowiązków powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, z rażącym naruszeniem jej interesów. Sąd nie ma również wątpliwości odnośnie tego, iż także treść aneksu do umowy nie była uzgadniana z powodem, brak jest bowiem jakiegokolwiek dowodu, że powód mógł ingerować w treść aneksu. Przeczy temu zresztą sam pozwany podnosząc, że aneks jest wynikiem porozumień zawartych z prezesem UOKiK, a nie indywidualnych uzgodnień z klientem. Wręcz kuriozalna wydaje się przy tym argumentacja pozwanego, że skoro powód aneks podpisał, to jego treść została uzgodniona indywidualnie, albowiem wprowadzona aneksem zmiana była przedmiotem jego indywidualnej decyzji. Taka wykładania pojęcia „indywidualnego uzgodnienia” prowadziłaby bowiem do wniosku, że sam fakt sygnowania danego dokumentu przesądza o indywidualnym uzgodnieniu jego treści. Z oczywistych względów z takim punktem widzenia nie sposób się zgodzić. Sąd nie znajduje także jakichkolwiek podstaw do uznania, że fakt korelacji wysokości wskaźnika wykupu oznaczonego w aneksie z treścią decyzji prezesa UOKiK z dnia 2 listopada 2015 roku, jak również późniejszego porozumienia z dnia 20 grudnia 2016 roku, oznacza, że postanowienia umowne zmienione aneksem odnoszące się do wartości wykupu zostały zaaprobowane przez prezesa UOKiK jako nienaruszające dobrych obyczajów oraz interesów konsumenta. Forsując powyższe stanowisko pozwany całkowicie ignoruje tę część decyzji prezesa UOKiK, w której stwierdza on „przyjęcie niniejszego zobowiązania nie jest równoznaczne z zaakceptowaniem przez Prezesa UOKiK możliwości pobierania opłat likwidacyjnych przez A. (lub też przez inny) w razie rozwiązania umowy ubezpieczenia z (...) przed upływem terminu, na jaki została zawarta (w okresie referencyjnym) lub też ustalenia wartości wykupu polisy w oparciu o wskaźnik wykupu. W tym zakresie istotne pozostaje zastrzeżenie, o 109 którym mowa w pkt I.E.a) tiret drugie, zgodnie z którym zaproponowane przez A. aneksy mają posiadać zapisy, iż ich podpisanie nie zamyka konsumentowi drogi do dochodzenia swych prawnie chronionych interesów na drodze sądowej, w tym w zakresie dochodzenia roszczeń na drodze cywilnoprawnej w większym rozmiarze niż wynika to z obniżenia opłaty likwidacyjnej lub podwyższenia wskaźnika wykupu w związku z zawarciem porozumienia. Oznacza to, że konsument może dochodzić zwrotu całej zatrzymanej przez przedsiębiorcę kwoty, czy to wynikającej z procentowej opłaty likwidacyjnej (pkt I.2.) czy też ustalenia wartości wykupu przy zastosowaniu mechanizmu wskaźnika wykupu (pkt I.1.)”. Oczywiste jest ponadto, że o ile aneksem zmieniono wartość wskaźnika wykupu, to już same zasady odnoszące się do tejże wartości zapisane w OWU pozostały niezmienne. Skoro tak to nie do obrony jest teza, że sama zmiana wartości wskaźnika powoduje, że postanowienia OWU odnoszące się do niego przestają mieć abuzywny charakter. Finalnie przypomnienia wymaga, że oceny abuzywności postanowień umowy dokonuje się na datę jej zawarcia, a w tej dacie zastosowanie znajdowały pierwotne wartości wykupu, co także umyka pozwanemu. W konsekwencji Sąd uznał, że dopuszczalne jest przeprowadzenie indywidualnej kontroli spornego postanowienia pod kątem ewentualnej abuzywności – ukształtowania praw i obowiązków powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, z rażącym naruszeniem jego interesów.

Pierwszym, co wręcz rzuca się w oczy podczas analizy spornego postanowienia umownego, jest procent części rachunku, który pozwany zatrzymywał w związku z rozwiązaniem umowy, a który w ósmym roku trwania umowy wynosił pierwotnie 20%, a wg brzmienia aneksu 8%. Nawet zatem po dokonanej zmianie pozwany pobierał środki, które pochłaniały niemal 1/10 sumy zgromadzonej na rachunku powoda, co należy uznać za niedopuszczalne z punktu widzenia zasad współżycia społecznego. W istocie więc ubezpieczyciel przewidział tu dla ubezpieczonego swoistą sankcję za rezygnację z dalszego kontynuowania umowy - bez powiązania jej z realnie poniesionymi wydatkami (które, co wymaga podkreślenia, w ogóle nie zostały przez pozwanego w sprawie wykazane, co do ich wysokości), przy czym zastrzeżenie to jest całkowicie niezależne od wartości posiadanych przez ubezpieczonego jednostek funduszy. Tak sformułowane postanowienie narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela dużej części wykupionych środków w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków. Wzorzec umowny przewiduje bowiem swoisty ryczałt, niezależny od okoliczności dotyczących umowy z konkretnym konsumentem. Nie stanowi dostatecznego usprawiedliwienia dla stosowania tak rygorystycznego automatyzmu okoliczność, że umowy ubezpieczenia na życie mają ze swej natury długoterminowy charakter. Zauważyć trzeba, że ubezpieczyciel w trakcie trwania umowy pobiera przecież inne bieżące opłaty, m.in. opłatę administracyjną, opłatę za ryzyko, opłatę za zarządzanie aktywami. Zatem koszty związane z działalnością inwestycyjną ubezpieczyciela na rzecz konkretnego klienta znajdują swoje odzwierciedlenie już w tych opłatach. Brak natomiast uzasadnienia dla naliczania tak wysokiej opłaty z tytułu wykupu środków zgromadzonych w ramach ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, bowiem ubezpieczyciel nie wykazał, aby likwidacja takiego rachunku niosła za sobą koszty w wysokości 8% w ósmym roku trwania umowy (a tym bardziej 20% według pierwotnego brzmienia umowy). Co istotne, powód na etapie przed zawarciem umowy nie był w stanie samodzielnie ocenić, jaka wysokość „opłaty likwidacyjnej” może być odliczona od wartości zgromadzonych przez niego jednostek funduszy w kolejnych latach trwania umowy, albowiem algorytm wyliczania spornej opłaty jest całkowicie niezrozumiały dla konsumenta, który nie dysponuje wiedzą specjalistyczną. Wskazać również należy, iż konsument nie ma jakiegokolwiek wpływu na decyzje pozwanego podejmowane w ramach umów, które wiążą go z innym podmiotami. Trudno więc zakładać, że tego rodzaju koszty działalności strony pozwanej konsument miałby pokrywać dodatkowo – niezależnie od kilku rodzajów ponoszonych opłat, w tym za zarządzanie. Na marginesie podniesienia wymaga, że ubezpieczyciel nie może ze składek ubezpieczonego pokrywać kosztów poniesionych przez siebie z tytułu prowizji dla agenta – nie są to bowiem koszty związane z konkretną umową ubezpieczenia, ale koszty własne ubezpieczyciela, koszty ogólne prowadzenia przezeń działalności: ubezpieczony nie ma bowiem na nią wpływu i nie jest stroną umowy zawartej przez ubezpieczyciela z agentem. Nadto, zgodnie z art. 761 3 i 761 4 k.c., jeżeli umowa zawarta pomiędzy ubezpieczycielem a ubezpieczonym ma być wykonywana częściami, agent nabywa prawo do prowizji w miarę wykonywania tej umowy; natomiast w razie rozwiązania umowy z przyczyn nie leżących po stronie ubezpieczyciela – agent nie może żądać prowizji, a prowizja już wypłacona podlega zwrotowi. W ocenie Sądu sporne postanowienia umowne to nic innego, jak mechanizm służący ubezpieczycielowi do – jeżeli nie ukrycia – to w każdym razie przesunięcia rzeczywistych kosztów umowy. Działanie to w istocie prowadzi do zaniżenia składek ubezpieczenia poniżej kosztów, wprowadzając klienta w błąd, co do rzeczywistych kosztów zawarcia umowy, co przy potwierdzanej praktyką orzeczniczą skłonności przedstawicieli ubezpieczycieli do podkreślania relatywnie niskich kosztów ubezpieczenia, prowadzi do wciągnięcia konsumentów w swoistą pułapkę, w której o rzeczywistych kosztach umowy przekonują się dopiero po otrzymaniu informacji o kwocie przeznaczonej do wypłaty. Niezależnie od przyjętego przez ubezpieczyciela sposobu opisania i ustalania wysokości wartości wykupu – skomplikowanego i w świetle życiowego doświadczenia mającego w istocie utrudnić przeciętnemu konsumentowi możliwość ustalenia rzeczywistych skutków – koniec końców jej rezultat jest taki, że ubezpieczyciel nie tylko zdejmuje z siebie częściowo ryzyko przerwania procesu inwestycyjnego przez ubezpieczonego w ciągu kolejnych lat obowiązywania umowy, lecz również uzyskuje niczym nieuzasadnione przysporzenie w postaci aktualnej wartości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, zgromadzonego przez danego ubezpieczonego; zasadnym jest twierdzenie o przysporzeniu, skoro opłaty za zarządzanie aktywami, są równocześnie pobierane na bieżąco. Tymczasem istota umowy ubezpieczenia polega na tym, że to właśnie ubezpieczyciel jest tym podmiotem, który przejmuje na siebie ryzyko, w zamian za opłacanie przez ubezpieczonego składki, a nie dokonuje przy wypłacie świadczenia ubezpieczeniowego jego potrącenia z jakąś opłatą, które to potrącenie prowadzi w efekcie do pozbawienia ubezpieczonego świadczenia, skądinąd należnego mu, skoro ubezpieczyciel posługuje się konstrukcją potrącenia (art. 498 § 1 k.c.). W ocenie Sądu powód decydując się na zawarcie przedmiotowej umowy mógł być przekonany, że agent ubezpieczeniowy będzie działać wyłącznie w jego interesie i na jego korzyść, a także, że wybór przedstawianego produktu finansowego nie jest przypadkowy, a stanowi rezultat wszechstronnej analizy przedstawionych przez niego preferencji. Wyraźnego zaznaczenia wymaga, że umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to kontrakt zawierający zapisy o bardzo wysokim stopniu trudności, regulowany wieloma różnorodnymi wzorcami umownymi, odwołujący się w swej treści do pojęć niejasnych. Analiza treści takiego kontraktu przez przeciętnego konsumenta jest w praktyce wręcz niemożliwa. Nie jest on bowiem w stanie bez odpowiedniego przygotowania zrozumieć mechanizmów prawno-finansowych zawartych we wzorcach umownych, w związku z czym konsument na ogół zawiera taką umowę bazując na informacjach przekazywanych mu przez osobę oferującą zawarcie umowy, czyli pośrednika ubezpieczeniowego, pracownika banku lub doradcy finansowego. Nie sposób pominąć przy tym, że pozwany jako podmiot profesjonalny, trudniący się zawodowo obrotem środkami finansowymi i doradztwem klientom w zakresie instrumentów finansowych, obowiązany jest do przedstawienia wszelkich informacji dotyczących oferowanych produktów, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Konsument, który zawierza takiemu podmiotowi, nie może ponosić negatywnych konsekwencji wynikających z zatajenia istotnych danych o ryzykach związanych z inwestycjami. Na marginesie wskazać należy, że jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w cyt. wyroku z dnia 16 lutego 2017 roku, dla przyjęcia spełnienia przesłanki sformułowania postanowień w jednoznaczny sposób, nie jest wystarczającym nawet taki argument, że ubezpieczony zdawał sobie sprawę, w jakiej wysokości zostanie pobrana opłata likwidacyjna w przypadku rozwiązania umowy i godził się na taki skutek. Ta przesłanka nie wyłącza uznania postanowienia za niedozwolone. O abuzywności postanowienia przesądza kształtowanie na jego postawie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, czego skutkiem jest rażące naruszenie jego interesów i ustawodawca nie przewidział możliwości wyłączenia abuzywności w przypadku, gdy ten znał, rozumiał i godził się na takie postanowienie. W zakresie przedmiotowej kwestii wypowiadał się również Sąd Najwyższy, który w wyroku z dnia 18 grudnia 2013 roku (I CSK 149/13, Biul. SN 2014/2) w sposób jednoznaczny przesądził, iż „postanowienie umowy ubezpieczeniowej, które nakłada na konsumenta obowiązek poniesienia - w razie wypowiedzenia umowy przed upływem 10 lat - opłaty likwidacyjnej pochłaniającej wszystkie środki zgromadzone na jego rachunku podstawowym, jeśli wypowiedzenie umowy następuje w ciągu dwóch pierwszych lat trwania umowy oraz znaczną ich część w następnych latach i to bez względu na wysokość uiszczanej przez konsumenta składki oraz bez względu na wartość zgromadzonych na rachunku środków stanowi niedozwoloną klauzulę umowną. Należy podzielić pogląd, że przejęcie przez ubezpieczyciela całości lub znacznej części tych środków w oderwaniu od rozmiaru uiszczonych przez ubezpieczającego składek rażąco narusza interes konsumenta, a nadto jest wyrazem nierówności stron tego stosunku zobowiązaniowego, kształtując prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami”.

Zwrócić należy ponadto uwagę, że w myśl art. 26 ust. 3 i 4 ustawy z dnia 11 września 2015 roku o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, maksymalna wysokość opłat związanych z przedwczesnym rozwiązaniem umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowych nie może przekraczać 4% wartości opłaconych składek. Wprawdzie ustawa ta nie znajduje zastosowania do umów zawartych przed datą jej wejścia w życie, to jednocześnie treść przytoczonego przepisu implikuje konstatację, iż ustawodawca zauważył konieczność uregulowania powyższej kwestii, co niewątpliwie miało związek z dowolnością rozwiązań stosowanych przez ubezpieczycieli w zakresie opłat za wykup, które niejednokrotnie, zwłaszcza w pierwszych latach obowiązywania umowy ubezpieczenia, pochłaniały większą część środków zgromadzonych na rachunkach osób ubezpieczonych. W ocenie Sądu wprowadzony przepis potwierdza przyjęte na gruncie niniejszego uzasadnienia stanowisko, iż opłaty w takiej wysokości rażąco naruszają interesy konsumenta, kształtując jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami.

Reasumując Sąd uznał, że opłata za wykup polisy w wysokości 8% wartości jednostek funduszy zgromadzonych na rachunku powoda narusza dobre obyczaje, ponieważ sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela obiektywnie dużej części zgromadzonych przez ubezpieczającego środków (niemal 1/10 ich wartości) w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków. W tym miejscu wypada przypomnieć, że w judykaturze uznaje się, że pod pojęciem działania wbrew dobrym obyczajom - przy kształtowaniu treści stosunku zobowiązaniowego - kryje się wprowadzanie do umowy klauzul, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku, natomiast przez rażące naruszenie interesów konsumenta rozumie się nieusprawiedliwioną dysproporcję - na niekorzyść konsumenta - praw i obowiązków stron, wynikających z umowy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 13 lipca 2005 roku, I CK 832/04, Biul. SN 2005/11/ 13 oraz z dnia 3 lutego 2006 roku, I CK 297/05, Biul. SN 2006/5-6/12). Sporne postanowienie rażąco także narusza interes konsumenta, albowiem prowadzi do wzbogacenia się ubezpieczyciela kosztem ubezpieczającego. Opłata taka jest wygórowana i niewspółmierna do rzeczywiście poniesionych przez stronę pozwaną kosztów, nadmiernie przy tym obciąża powoda. Nadto kształtuje prawa i obowiązki stron w sposób nierównomierny, albowiem ustanowiona jest wyłącznie na rzecz strony pozwanej, co stanowi rażące naruszenie interesów konsumenta poprzez nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść. Dokonując oceny rzetelności określonego postanowienia umowy konsumenckiej należy zawsze rozważyć indywidualnie rozkład obciążeń, kosztów i ryzyka, jaki wiąże się z przyjętymi rozwiązaniami oraz zbadać jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone, pamiętając jednocześnie podczas dokonywania kontroli o tym, że każdorazowo istotny jest charakter stosunku prawnego regulowanego umową, który w konkretnej sytuacji może usprawiedliwiać zastosowaną konstrukcję i odejście do typowych reguł wyznaczonych przepisami dyspozytywnymi. Należytym wytłumaczeniem dla zakładu ubezpieczeń nie może być przy tym okoliczność, że cel umowy ubezpieczeniowej o charakterze jak w niniejszej sprawie, zakładał istnienie długotrwałego, stabilnego stosunku prawnego w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewniać miało także ubezpieczycielowi określone korzyści. Wprawdzie zrozumiałe jest, że strona pozwana była zainteresowana jak najdłuższym uiszczaniem przez ubezpieczającego składek w celu ich dalszego inwestowania, to jednak, jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w cyt. wyroku z 18 grudnia 2013 roku, mobilizacja i zachęcanie klientów do kontynuowania umowy w dłuższym horyzoncie czasowym nie może polegać na obciążaniu ich, w przypadku wypowiedzenia przez nich umowy, opłatami likwidacyjnymi, których charakter, funkcja oraz mechanizm ustalania nie zostały w ogólnych warunkach umowy wyjaśnione. Jest to zaś okoliczność o kardynalnym znaczeniu dla oceny niedozwolonego charakteru tego postanowienia umownego w świetle art. 385 1 § 1 k.c. Pamiętać przy tym należy, że przepis art. 830 § 1 k.c. uprawnia ubezpieczającego do wypowiedzenia umowy ubezpieczenia osobowego w każdym czasie z zachowaniem terminu wypowiedzenia, który to przepis ma charakter bezwzględnie obowiązujący. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 marca 2005 roku (I CK 586/04, OSNC 2006/3/51), „ nie ulega wątpliwości, że niedozwolone są postanowienia umowne uszczuplające ustawowe uprawnienia konsumenta; nałożenie we wzorcu umowy na konsumenta obowiązku zapłaty kwoty pieniężnej i to w znacznej wysokości, w razie skorzystania przez niego z prawa przyznanego mu w ustawie, jest sprzeczne zarówno z ustawą, jak i dobrymi obyczajami, gdyż zmierza do ograniczenia ustawowego prawa konsumenta, czyniąc ekonomicznie nieopłacalnym korzystanie z tego prawa”. Przytoczyć należy wreszcie stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 Lipca 2017 roku (I ACa 1512/15, LEX), iż skoro umowa ubezpieczenia powiązana z funduszem kapitałowym ma także charakter umowy inwestycyjnej, oczywistym jest, że ubezpieczyciel co do zasady ma prawo zakładać, że ubezpieczający będzie wywiązywał się z umowy przez cały czas jej trwania, a w przypadku jej wcześniejszego rozwiązania może żądać od niego poniesionych w związku z zawarciem tej konkretnej umowy kosztów, lecz musi być to rzeczywisty koszt jaki ponosi ubezpieczyciel w związku z inwestowaniem środków ubezpieczonego, a nie ogólny koszt prowadzenia działalności inwestycyjnej pozwanego lub ponoszonych kosztów. Ten rzeczywisty koszt zawarcia i obsługi umowy musi mieć odzwierciedlenie w zapisach OWU, które powinny uzależniać wysokość opłaty za wcześniejszą likwidację polisy i zaprzestanie inwestowania środków na niej zgromadzonych za pośrednictwem ubezpieczyciela od rzeczywiście poniesionej przez ubezpieczyciela straty z tym związanej. O czym była już mowa, postanowienia wyrażone w OWU pozwanego Towarzystwa nie obrazują jednak w żaden sposób mechanizmu potrącania wartości wykupu, nie wyjaśniają także, jaki charakter mają potrącane kwoty i z jakiego tytułu są zatrzymywane. Nie można tłumaczyć żadną miarą, że konieczność pobierania tych kwot wynika z tego, że wskutek wcześniejszego rozwiązania umowy ubezpieczyciel utracił spodziewane, związane z długim okresem inwestowania środków przez ubezpieczającego, korzyści, zwłaszcza w kontekście pobieranych przez pozwanego w czasie trwania umowy szeregu opłat.

Przypomnienia wymaga także, że pozwany nie wykazał (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), że poniósł koszty w kwocie 1.964,36 zł, że pozostają one w normalnym związku przyczynowym
z zawarciem umowy i były niezbędne do jej zawarcia. Implikacją powyższego jest przyjęcie, że sporne zapisy w umowie są nieważne i nie wiążą powoda, a zatem pozwany ubezpieczyciel nie powinien był potrącić z wypłacanej mu kwoty opłaty za wykup. Tym samym, pobrana opłata stanowi świadczenie nienależne, którego zwrot należny jest powodowi w oparciu o przepis
art. 410 § 2 k.c.

Wobec powyższego Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.964,36 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 lipca 2022 roku do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałej części roszczenia odsetkowego.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w myśl którego, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, przy czym dłużnik jest w opóźnieniu jeżeli nie spełnia świadczenia w określonym terminie. Jeżeli zaś stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie. Zobowiązanie do zwrotu bezpodstawnie uzyskanej korzyści ma charakter bezterminowy (por. wyrok SN z dnia 17 grudnia 1976 roku, III CRN 289/76, LEX; uchwała SN z dnia 6 marca 1991 roku, III CZP 2/91, OSNC 1991/7/93; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2014 roku, V CSK 421/13, LEX). W konsekwencji termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. W przedmiotowej sprawie powód wezwał pozwanego do zapłaty pismem z 22 lipca 2022 roku, na które otrzymał odpowiedź odmowną w dniu 28 lipca 2022 roku. Począwszy zatem od tej daty pozwany pozostawał w zwłoce ze spełnieniem świadczenia.

O kosztach procesu rozstrzygnięto w oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. Powód wygrał spór niemal w całości ulegając wyłącznie w niewielkiej części żądania odsetkowego, dlatego też był uprawniony żądać zwrotu pełni poniesionych w sprawie kosztów. Te obejmowały opłatę sądową od pozwu – 200 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej – 900 zł oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł. Wobec powyższego Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.117 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Karajewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Bartek Męcina
Data wytworzenia informacji: