VIII C 609/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2020-01-30
Sygnatura akt VIII C 609/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 stycznia 2020 roku
Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący Sędzia Małgorzata Sosińska-Halbina
Protokolant st. sekr. sąd. Izabella Bors
po rozpoznaniu w dniu 30 stycznia 2020 -roku w Ł.
na rozprawie
sprawy z powództwa P. R.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w S.
o zapłatę
1. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.083,50 zł (jedenaście tysięcy osiemdziesiąt trzy złote pięćdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 3.803,30 zł (trzy tysiące osiemset trzy złote trzydzieści groszy) od dnia 30 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty i od kwoty 7.280,20 zł (siedem tysięcy dwieście osiemdziesiąt złotych dwadzieścia groszy) od dnia 2 marca 2017 roku do dnia zapłaty;
2. oddala powództwo w pozostałym zakresie żądania odsetkowego;
3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.623 zł (cztery tysiące sześćset dwadzieścia trzy złote) tytułem zwrotu kosztów procesu;
4. nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 1.026 zł (jeden tysiąc dwadzieścia sześć złotych) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sygn. akt VIII C 609/18
UZASADNIENIE
W dniu 9 marca 2018 roku powód P. R., reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wytoczył przeciwko (...) S.A. w S. powództwo o zapłatę kwoty 10.103,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 6.300 zł od dnia 9 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty i od kwoty 3.803,30 zł od dnia 30 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty, ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu powód wyjaśnił, iż w dniu 24 listopada 2016 roku doznał szkody w pojeździe marki P. o nr rej. (...). Sprawca szkody był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego. Po zgłoszeniu szkody w dniu 8 grudnia 2016 roku, ubezpieczyciel przeprowadził postępowanie likwidacyjne w toku którego wypłacił kwotę 6.263,53 zł tytułem kosztów naprawy oraz 3.028,21 zł tytułem kosztów najmu pojazdu zastępczego. Przyznane świadczenia były zaniżone, pozwany bezpodstawnie obniżył bowiem ceny części zamiennych oraz stawkę za rbg., nie ujął również wszystkich operacji naprawczych niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody, natomiast w zakresie kosztów najmu pojazdu zastępczego wypłacił kwotę niezgodną z przedłożoną fakturą opiewającą na 6.832,01 zł. Pomimo wywiedzionej reklamacji ubezpieczyciel podtrzymał swoje stanowisko. Powód wskazał ponadto, iż na dochodzone roszczenie składa się częściowe odszkodowanie w wysokości 6.300 zł oraz dopłata z tytułu najmu pojazdu zastępczego w wysokości 3.803,20 zł.
(pozew k. 6-8)
W odpowiedzi na pozew strona pozwana, reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwany nie kwestionując zdarzenia rodzącego jego odpowiedzialność zaprzeczył, aby wypłacone powodowi świadczenie miało zaniżony charakter. Wskazał,
że w sporządzonym kosztorysie uwzględnił rabaty na oryginalne części zamienne oraz materiały lakiernicze, których udzielenie jest gwarantowane poszkodowanemu. W odniesieniu do zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego wyjaśnił, że nie kwestionuje stawki za najem, a jedynie długość najmu, która w jego ocenie winna wynosić 11 dni.
(odpowiedź na pozew k. 28-33)
W toku postępowania pełnomocnicy stron podtrzymali stanowiska w sprawie. Pełnomocnik powoda oświadczył, że powodowi nie był proponowany pojazd zastępczy odpowiadający klasie pojazdu uszkodzonego, wskazał ponadto, że pozwany nie twierdził, aby w samochodzie marki P. były zamontowane części nieoryginalne, akcentując, że naprawa pojazdu przy użyciu zamienników nie przywróci go do stanu sprzed szkody.
Po wydaniu opinii przez biegłego sądowego, powód w piśmie procesowym złożonym na rozprawie w dniu 4 grudnia 2019 roku rozszerzył powództwo w zakresie kosztów naprawy o kwotę 980,40 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty.
(pismo procesowe k. 48-49v., k. 130, protokół rozprawy k. 61-62, k. 65-67, k. 131-132)
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 24 listopada 2016 roku w miejscowości G. doszło do zdarzenia drogowego, w wyniku którego uszkodzony został należący do P. R. samochód marki P. o nr rej. (...) (autolaweta). Kierujący pojazdem marki A. o nr rej. (...) nie zachował bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami w wyniku czego doprowadził do zderzenia z kierowanym przez powoda pojazdem. Za spowodowanie kolizji drogowej kierujący A. został ukarany mandatem karnym. W związku z uszkodzeniami samochodu marki P. funkcjonariusze policji zatrzymali dowód rejestracyjny od tego pojazdu.
Sprawca zdarzenia posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (...).
(z akt szkody: notatka informacyjna o zdarzeniu drogowym, druk zgłoszenia szkody; okoliczności bezsporne)
Przedmiotowy pojazd służył powodowi do prowadzenia działalności gospodarczej. Kupno pojazdu zostało dofinansowane przez Urząd Pracy i w konsekwencji przez cały okres umowy z UP powód byli zobligowany prowadzić działalność a zatem posiadać sprawny pojazd, w przeciwnym razie w przypadku kontroli z UP powód byłby zobligowany zwrócić dofinansowanie w wysokości 23.000 zł. Z uwagi na powstałą szkodę, powodowi odebrano dowód rejestracyjny, wobec czego P. R. musiał wynająć pojazd zastępczy.
Ponieważ pozwany nie mógł udostępnić powodowi pojazdu o klasie, jak uszkodzony – ubezpieczyciel oferował wprawdzie auta dostawcze, ale żadne z nich nie nadawało się do przewozu pojazdów – P. R. wynajął pojazd zastępczy na własną rękę, korzystając z niego przez okres od dnia 8 grudnia 2016 roku do dnia 16 grudnia 2016 roku oraz od dnia 17 grudnia 2016 roku do dnia 3 stycznia 2017 roku (łącznie 25 dni). Z tytułu najmu pojazdu powód poniósł wydatek w łącznej kwocie 6.832,01 zł brutto. Stawka dobowa za najem wyniosła 205 zł netto, natomiast opłata za każdy przejechany kilometr 0,04 zł netto. Łączna liczba przejechanych przez powoda kilometrów to (...). Stawkę za wynajem pojazdu powód uzgodnił wcześniej z ubezpieczycielem.
Powód przed zawarciem przedmiotowej umowy najmu próbował wynająć pojazd, o parametrach jak uszkodzony, za pośrednictwem innych firm ubezpieczeniowych ale to okazało się bezskuteczne.
Powód na własną rękę podjął się również naprawy pojazdu, miał bowiem problem ze znalezieniem warsztatu, który by taką naprawę przeprowadził za kwotę proponowaną przez ubezpieczyciela zwłaszcza, że zdarzenie miało miejsce w okresie przedświątecznym. Z dniem 3 stycznia 2017 roku pojazd powoda został doprowadzony do stanu, który umożliwiał wykonanie przeglądu technicznego i ponowne dopuszczenie tego pojazdu do ruchu drogowego.
(dowód z przesłuchania powoda skróconego protokołu rozprawy z dnia 13 lutego 2019 roku
– k. 66, faktura k. 16)
W dniu 8 grudnia 2016 roku powód zgłosił szkodę pozwanemu, który wdrożył postępowanie likwidacyjne. W jego toku ubezpieczyciel ustalił wartość szkody w pojeździe na kwotę 6.263,53 zł, którą wypłacił powodowi. W zakresie roszczenia dotyczącego zwrotu kosztów pojazdu najmu zastępczego pozwany w piśmie z dnia 30 stycznia 2017 roku uznał oznaczoną w fakturach stawkę najmu oraz za 1 przejechany kilometr, jak również liczbę przejechanych kilometrów, zakwestionował natomiast czas trwania najmu. Przyjmując, że ten winien wynosić 11 dni pozwany uznał w całości należność wynikającą z pierwszej faktury (2.213,16 zł), zaś w odniesieniu do drugiej faktury, uznał wyłącznie kwotę 815,05 zł odpowiadającą 3 dniom najmu.
Nie zgadzając się ze stanowiskiem pozwanego powód zlecił wykonanie prywatnej ekspertyzy, na gruncie której koszt naprawy samochodu marki P. ustalono na kwotę 14.323,05 zł. Pismem z dnia 9 lutego 2017 roku, doręczonym w dniu 15 lutego 2017 roku, powód wezwał ubezpieczyciela sprawcy do zapłaty w terminie 14 dni kwoty 11.863,32 zł. W odpowiedzi na powyższe pozwany podtrzymał swoje stanowisko.
(kalkulacja naprawy k. 11-15, k. 19-21v., decyzja k. 17-17v., odwołanie k. 18-18v., pismo k. 22-22v., z akt szkody: druk zgłoszenia szkody; okoliczności bezsporne )
Koszt naprawy pojazdu marki P. z uwzględnieniem technologii producenta w oparciu o części O, pierwszo-montażowe, oraz stawki za 1 rbg na poziomie 95 zł netto, wynosi 14.276,49 zł brutto, natomiast przy użyciu części jakości O i (...) wynosi 13.543,73 zł. Koszt naprawy pojazdu przy użyciu części (...) oraz P z uwzględnieniem rabatów na oryginalne części zamienne (18%) i materiały lakiernicze (33%) wynosi 11.913,72 zł brutto.
Technologiczny czas naprawy samochodu powoda przy uwzględnieniu dodatkowego dnia na dostawę części wynosił 10 dni roboczych.
(pisemna opinia biegłego sądowego wraz z załącznikami k. 80-90)
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, w tym w aktach szkody, których prawdziwości ani rzetelności ich sporządzenia nie kwestionowała żadna ze stron. Sąd oparł się również na dowodzie z przesłuchania powoda. Podstawę ustalenia stanu faktycznego stanowił także dowód z opinii biegłego sądowego G. P.. Oceniając opinię biegłego sądowego, Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta była bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Wydając opinię biegły oparł się na zgromadzonym w aktach sprawy materiale dowodowym, w tym na dokumentacji sporządzonej w toku procesu likwidacji szkody. W treści opinii biegły wyjaśnił, że przyjęta na potrzeby wyceny stawka za 1 rbg na poziomie 95 zł netto, jest zasadną średnią stawką na okres rozliczenia szkody oraz w stosunku do rodzaju i poziomu skomplikowania naprawy uszkodzeń.
Odnośnie rodzaju części przyjętych w poszczególnych wycenach wskazał, że użycie do naprawy części jakości P, tzw. porównywalnej jakości, może stanowić zagrożenie na drodze, tego rodzaju części nie przechodzą bowiem badań, testów na bezpieczeństwo, nie posiadają homologacji, nie są również znane ich parametry. W zakresie dotyczącym technologicznego czasu naprawy biegły podniósł, że przez pojęcie to rozumieć należy czas wynikający z naprawczych norm czasowych określanych przez producenta oraz z czynności typowych dla prac wykonywanych w warunkach warsztatowych. Czas ten nie obejmuje okresu na przejęcie odpowiedzialności przez ubezpieczyciela, czasu oczekiwania na dostarczenie części, przygotowania stanowiska pracy, czasu przemieszczania pojazdu pomiędzy stanowiskami naprawczymi oraz czasu oczekiwania na przystąpienie do naprawy.
Po wydaniu opinii przez biegłego sądowego pełnomocnicy stron nie zgłosili do niej żadnych zastrzeżeń, nie wnosili także o jej uzupełnienie.
Sąd Rejonowy zważył, co następuje:
Powództwo w kształcie po modyfikacji dokonanej pismem procesowym z dnia 4 grudnia 2019 roku jest zasadne w całości w zakresie należności głównej oraz w części w zakresie odsetek.
W niniejszej sprawie znajdują zastosowanie zasady odpowiedzialności samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody statuowane w przepisie art. 436 k.c., oraz – w związku z objęciem odpowiedzialności posiadacza pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej – przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j Dz.U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.), zwana dalej ustawą.
W kwestii zakresu szkody i odszkodowania obowiązują reguły wyrażone w przepisach ogólnych księgi III Kodeksu cywilnego, tj. przepisy art. 361 § 2 k.c. oraz art. 363 k.c. Zastosowanie w przedmiotowej sprawie znajdują także przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące ubezpieczeń majątkowych.
W myśl przepisu art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Zaś zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy, zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody – odpowiada za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. Wysokość odszkodowania winna odpowiadać rzeczywistym, uzasadnionym kosztom usunięcia skutków wypadku, ograniczona jest jedynie kwotą określoną w umowie ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c., art. 36 ustawy).
Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy).
Zakład ubezpieczeń w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej wynikającej z umowy ubezpieczenia przejmuje obowiązki sprawcy wypadku. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń nie może wykraczać poza granice odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, ale również nie może być mniejsza niż wynikła na skutek ruchu pojazdu mechanicznego szkoda. W sferze odpowiedzialności odszkodowawczej podstawowym założeniem wszelkich rozważań jest z reguły zasada pełnego odszkodowania. Wynika z niej, że wszelka szkoda wyrządzona przez posiadacza lub kierowcę pojazdu mechanicznego, powinna być w świetle obowiązujących przepisów prawa pokrywana przez zakład ubezpieczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.
Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (art. 19 ust. 1 ustawy, art. 822 § 4 k.c.).
W przedmiotowej sprawie bezspornym między stronami był fakt zaistnienia zdarzenia komunikacyjnego z dnia 24 listopada 2016 roku, w wyniku którego uszkodzony został należący do powoda samochód marki P. o nr rej. (...). Do zdarzenia drogowego doszło z winy osoby ubezpieczonej w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (...). Przedmiotem sporu nie była zatem zasada odpowiedzialności pozwanego za przedmiotową szkodę. Osią sporu w niniejszej sprawie była jedynie wysokość dochodzonego roszczenia z tytułu odszkodowania za naprawę uszkodzonego pojazdu oraz z tytułu kosztów najmu pojazdu zastępczego.
Odszkodowanie za szkodę powstałą na skutek zdarzenia komunikacyjnego ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (sprawcy szkody). Przy czym dla ustalenia granic odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody koniecznym jest odwołanie się do podstawowych zasad przewidzianych przepisami kodeksu cywilnego
(art. 361 i art. 363 § 2 k.c.).
Reguła wyrażona w przepisie art. 361 § 1 k.c. stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Stosownie zaś do § 2 przepisu art. 361 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, jakie poszkodowany poniósł, a także korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody. W myśl przepisu art. 363 § 2 k.c. jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W tym miejscu wskazać należy, że w warunkach gospodarki rynkowej dla obrotu towarowego decydujące znaczenie mają reguły ekonomiczne podaży i popytu, a więc rynek, dlatego też bezsprzecznie podstawą przy obliczaniu wysokości odszkodowania powinny być ceny rynkowe.
Zgodnie z przyjętym zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie poglądem pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego (tzw. dyferencyjna metoda ustalania szkody). W odniesieniu do szkody komunikacyjnej jest to w praktyce różnica pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku ( por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 listopada 2014 roku, I Aca 685/14, LEX). Co do zasady wysokość odszkodowania winna odpowiadać kosztom usunięcia wskazanej wyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego (kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu). Podmiot odpowiedzialny jest zobowiązany zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu samochodu, do których należy zaliczyć w zasadzie także koszt nowych części i innych materiałów ( por. wyrok SN z dnia 20 października 1972 roku, II CR 425/72, OSNCP 1973, nr 6, poz. 111). W tym miejscu koniecznym jest dodatkowo wskazanie, iż obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma w zasadzie znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy i jakim kosztem to uczynił ( por. uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSPiKA 2002, nr 7-8, poz. 103, wyrok SN z dnia 27 czerwca 1988 roku, I CR 151/88, LEX; wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01, LEX). Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, to nie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy, a równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, wyznacza poziom odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy szkody. Także zbycie pojazdu przez właściciela nie wpływa na wysokość należnego mu odszkodowania. Poszkodowany nie może żądać zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji wyłącznie w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Koszty naprawy uszkodzonego pojazdu, nieprzewyższające jego wartości sprzed zdarzenia, nie są jednak nadmierne w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Sąd Najwyższy podkreślił przy tym, że wyrażone przezeń stanowisko jest utrwalone do tego stopnia, że za niezgodne z prawem są uznawane przez ten Sąd orzeczenia, w których stanowisko to jest podważane przez sądy powszechne ( por. m.in. postanowienie SN z dnia 20 lutego 2019 roku, III CZP 91/18, Biul. Sn 2019/2 oraz postanowienie SN z dnia 11 kwietnia 2019 roku, III CZP 102/18, LEX i powołane w uzasadnieniu obu postanowień orzecznictwo).
W oparciu o opinię biegłego sądowego Sąd ustalił, że koszt naprawy przedmiotowego pojazdu w celu przywrócenia go do stanu sprzed zdarzenia z uwzględnieniem oryginalnych części zamiennych jakości O i (...) oraz średniej stawki za 1 rbg na poziomie 95 zł netto, wynosi 13.543,73 zł. Zastosowanie elementów oryginalnych pochodzących od oznaczonego producenta jest ściśle związane z możliwością naprawy uszkodzonego samochodu w warsztacie autoryzowanym przez producenta pojazdu, z korzystania usług, którego nie można w żadnym razie pozbawić poszkodowanego. Poszkodowany, w tym także poszkodowany właściciel pojazdu używanego, ma prawo wyboru zarówno miejsca, w którym zostanie przeprowadzona naprawa jego pojazdu jak i zastosowanych elementów oraz materiałów. Pokrzywdzony nie ma przy tym obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego części najtaniej ( por. wyrok SN z dnia 25 kwietnia 2002 roku, I CKN 1466/99, OSNC 2003/5/64). Odmienne stanowisko skutkowałoby w zasadzie przerzuceniem częściowo ciężaru przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego na poszkodowanego. Do takiego obciążenia poszkodowanego skutkami zawinionego działania sprawcy szkody lub innej osoby odpowiedzialnej cywilnie za tę szkodę nie ma uzasadnionej podstawy prawnej. Przywrócenie rzeczy uszkodzonej (także używanej) do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Dlatego też, jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów oznaczonego producenta, to poniesione na to wydatki wchodzą w skład kosztu naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego, a w konsekwencji wydatki te w ostatecznym wyniku obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. W ocenie Sądu brak jest podstaw do uznania za zasadne naprawę pojazdu używanego wyłącznie przy zastosowaniu tzw. zamienników, a nie części autoryzowanych z logo producenta pojazdu, tylko z uwagi na rok produkcji pojazdu, czy też przebieg. Tego typu postępowanie byłoby całkowicie bezzasadne i krzywdzące dla poszkodowanego, którego szkoda powstała na skutek zawinionego działania innego podmiotu. Jednocześnie niesporne jest, jak również wynika to wprost z opinii biegłego sądowego, że zamienniki cechują się niższą jakością i trwałością od części oryginalnych, co znajduje bezpośrednie przełożenie na okres ich eksploatacji, ponadto z reguły są to części nie posiadające homologacji, nieznane są ich parametry. Biegły w swojej opinii wprost wskazał, że naprawa pojazdu na częściach P tzw. o porównywalnej jakości może stanowić zagrożenie na drodze, a nawet zagrożenie dla życia, gdyż według biegłego części P oraz części zamienne niższej jakości nie przechodzą badań, testów na bezpieczeństwo, nie posiadają homologacji, nie są również znane ich parametry. Co relewantne, pozwany nie wykazał w żaden sposób (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), aby w (...) były montowane jakiekolwiek zamienniki. Pozwany nie udowodnił także, aby pojazd powoda przed kolizją z dnia 24 listopada 2016 roku brał udział w innym zdarzeniu skutkującym powstaniem szkody.
Podkreślić w tym miejscu należy, że zgodnie z ugruntowanym zarówno w orzecznictwie jak i doktrynie stanowiskiem to zakład ubezpieczeń winien wykazać, że zastosowanie części, jak w przedmiotowej sprawie, doprowadziło do wzrostu wartości pojazdu, a taki dowód w sprawie nie został jednak przeprowadzony ( por. uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 12 kwietnia 2012 r., sygn. akt III CZP 80/11, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2018 roku, sygn. akt III CZP 72/18).
O czym była mowa wyżej, opinia biegłego G. P. stanowi przekonujący i miarodajny dowód w sprawie. Opinia ta odzwierciedla staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia, wyjaśnia wszystkie istotne okoliczności, podaje przyczyny, które doprowadziły do przyjętej konkluzji, a równocześnie jest poparta głęboką wiedzą i wieloletnim doświadczeniem zawodowym biegłego. Jednocześnie opinii tej nie podważają pozostałe dowody zebrane w sprawie, nie była ona również kwestionowana przez strony procesu.
Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że wartość szkody powoda związana z koniecznością naprawy pojazdu wyraża się kwotą 13.543,73 zł. Do dnia wyrokowania pozwany wypłacił poszkodowanemu kwotę 6.263,53 zł brutto, a zatem powód mógł się domagać z tytułu uzupełniającego odszkodowania kwoty 7.280,20 zł dochodzonej ostatecznie w niniejszym postępowaniu.
Poza uzupełniającym odszkodowaniem za naprawę pojazdu powód wystąpił o zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego. Jednakże, jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały 7 sędziów z dnia 17 listopada 2011 roku (
III CZP 5/11, OSNC 2012/3/28), nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane. Istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów (
art. 354 § 2 k.c.
,
art. 362 k.c.
i
art. 826 § 1 k.c.
). Na ubezpieczycielu ciąży w związku z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Nie jest celowe nadmierne rozszerzanie odpowiedzialności odszkodowawczej i w konsekwencji gwarancyjnej ubezpieczyciela.
Podkreślić również należy, że bardzo rzadko technologiczny czas naprawy pojazdu odpowiada rzeczywistemu czasowi, przez który poszkodowany nie może korzystać z własnego samochodu. Wynika to zresztą z opinii biegłego sądowego, który wskazał, że technologiczny czas naprawy nie obejmuje m.in. okresu oczekiwania na decyzję ubezpieczyciela w przedmiocie przyznania odszkodowania, czasu oczekiwania na części, okresu oczekiwania na naprawę. Również pomiędzy samą szkodą a oddaniem samochodu do warsztatu naprawczego może upłynąć pewien czas, przez który poszkodowany może mieć również prawo do wynajęcia pojazdu zastępczego na koszt osoby wyrządzającej szkodę. Okres technologiczny to zatem wyliczony hipotetycznie czas naprawy, opierający się na założeniu natychmiastowej dostępności części i braku wpływu innych czynników, chociażby kolejek w serwisach naprawczych.
Opisane uwarunkowania zdaniem Sądu wymagają odpowiedniego zindywidualizowania każdego przypadku. Tym samym ocena zasadności najmu pojazdu zastępczego winna być każdorazowo dokonana z uwzględnieniem specyfiki określonego stanu faktycznego, nie zaś wyłącznie w oparciu o dane wskazane przez system ekspercki. Na gruncie przedmiotowej sprawy stan faktyczny był dosyć szczególny. Uszkodzony pojazd był autolawetą, na zakup której powód otrzymał dofinansowanie z UP. Konsekwencją powyższego stanu rzeczy była konieczność utrzymywania lawety w gotowości do jazdy, w innym bowiem przypadku powód narażał się na konieczność zwrotu znacznych rozmiarów dofinansowania. Nie budzi przy tym wątpliwości, że przedmiotowy pojazd z uwagi chociażby na gabaryty i przeznaczenie nie mógł zostać naprawiony w przysłowiowym pierwszym, lepszym warsztacie. Na możliwości naprawy przedmiotowego pojazdu niewątpliwie miała również wpływ okoliczność, że czas naprawy tego pojazdu przypadał na okres przed i okołoświąteczny. W konsekwencji nie może dziwić, że powód, co wskazał w złożonych zeznaniach, miał problem ze znalezieniem warsztatu, który takiej naprawy by się podjął. Dodatkową przeszkodę stanowiła ustalona przez pozwanego wartość szkody, która była znacznie zaniżona, i za którą żaden zakład naprawczy nie chciał podjąć się naprawy autolawety. Ostatecznie, nie widząc innego wyjścia, powód zdecydował się samodzielnie (powód jako młody człowiek pomagał w zakładach lakiersko – blacharniczych), przy pomocy teścia, który jest lakiernikiem samochodowym, naprawić pojazd. W ocenie Sądu przedstawione okoliczności, które nie były kwestionowane przez pozwanego, wykluczają przyjęcie, że zasadny okres najmu pojazdu zastępczego wyznaczał jedynie ustalony przez biegłego technologiczny czas naprawy. Skoro powodowi udało się usprawnić pojazd tak by został dopuszczony do ruchu dopiero z dniem 3 stycznia 2017 roku,
co w ocenie Sądu jest datą jak najbardziej realną biorąc pod uwagę choćby ilość dni wolnych od pracy przypadających na czas naprawy, takich jak niedziele, Święta Bożego Narodzenia, czy Nowy Rok, czas oczekiwania na części i wreszcie czas samej naprawy uznać należy, że to właśnie ta data wyznaczała koniec okresu, w którym mógł on korzystać z auta zastępczego. Nie może przy tym ujść uwadze,
że w związku z kolizją powodowi został zatrzymany dowód rejestracyjny, ponieważ ze względu na istniejące uszkodzenia pojazd nie spełniał wymogów technicznych warunkujących dopuszczenie go do jazdy na drogach publicznych. W konsekwencji powód nie mógł użytkować tego pojazdu w okresie oczekiwania na naprawę, zaś sama naprawa musiała zostać przeprowadzona w taki sposób, aby pojazd przeszedł przegląd techniczny. Wyraźnego podkreślenia wymaga wreszcie, że pozwany nie wykazał że uznany przez niego za zasadny okres najmu umożliwiał realną naprawę uszkodzonego pojazdu w sposób przywracający go do stanu przed kolizją w dacie zdarzenia. Pozwany za zasadną uznawał naprawę przy użyciu w dużej mierze części jakości P, co do których biegły wypowiedział się wprost, że te zagrażają bezpieczeństwu. Tego rodzaju naprawa, w świetle opinii biegłego sądowego, nie przywracała pojazdu do stanu sprzed szkody. O ile więc pojazd powoda być może mógłby teoretycznie zostać naprawiony w okresie 11 dni, gdyby istniał zakład naprawczy, który niezwłocznie podjąłby się jego naprawy posiadając przy tym niezbędne części do naprawy, na oczekiwanie których mógłby poświęcić ewentualnie jedynie jeden dzień, o tyle w realnych, przedświątecznych warunkach naprawa w tym czasie okazała się niemożliwa. Reasumując Sąd uznał, że powód mógł się zasadnie domagać zapłaty na swoją rzecz kwot wynikających z wystawionych przez wynajmującego faktur, przy czym co należy podkreślić samej stawki za najem pozwany nie tylko nie kwestionował ale wcześniej uzgodnił z powodem.
Podkreślić jeszcze raz należy, że poszkodowany jest pozbawiony możliwości korzystania z uszkodzonego pojazdu nie tylko przez technologiczny czas jego naprawy, nawet jeśli odpowiada on czasowi rzeczywistemu. Rzadko bowiem czas ten pokrywa się z okresem, jaki upływa od zdarzenia powodującego szkodę do zakończenia naprawy pojazdu, w którym to okresie, co do zasady, poszkodowanemu przysługuje prawo najmu pojazdu zastępczego ( por. wyrok SO w Łodzi z dnia 6 czerwca 2017 roku, sygn. akt III Ca 459/17).
Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.083,50 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 3.803,30 od dnia 30 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 7.280,20 zł od dnia 2 marca 2017 roku do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie żądania odsetkowego.
Podstawę żądania odsetkowego powoda stanowi przepis art. 481 § 1 k.c.
i art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. W myśl art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie. Natomiast zgodnie z treścią przepisu art. 14 ust. 1 i 2 ustawy, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia otrzymania zawiadomienia o szkodzie, gdyby jednak wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym, przy zachowaniu należytej staranności, wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie. W orzecznictwie przyjmuje się przy tym, że ubezpieczyciel popada w opóźnienie, jeśli nie spełni świadczenia, które zostało mu zgłoszone kwotowo, w terminach zakreślonych w przepisach, o których mowa wyżej. Oprócz bowiem zawiadomienia o wypadku (ubezpieczeniowym) wierzyciel powinien określić swoje roszczenie. Od chwili zgłoszenia przez niego roszczeń zakład pozostaje w opóźnieniu, o ile oczywiście roszczenia te będą uzasadnione (
por. m.in. wyrok SA w Białymstoku z dnia 25 lutego 2015 roku, I ACa 819/14, LEX; wyrok SO w Łodzi z dnia 26 czerwca 2014 roku, III Ca 1767/13, LEX; wyrok SA w Łodzi z dnia 5 marca 2014 roku, I ACa 1181/13, LEX; wyrok SA w Białymstoku z dnia 11 grudnia 2013 roku, I ACa 584/13, LEX; wyrok SA w Poznaniu z dnia 26 września 2013 roku, I ACa 693/13, LEX; wyrok SN z dnia 22 lutego 2007 roku, I CSK 433/06, LEX). Zobowiązanie z tytułu odszkodowania ma charakter bezterminowy, przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje zaś w drodze wezwania wierzyciela skierowanego do dłużnika do spełnienia świadczenia, jeśli tylko wezwanie to zawiera wskazanie żądanej kwoty.
W realiach niniejszej sprawy wskazać należy, że pierwszym pismem, w którym powód określił swoje roszczenie z tytułu szkody w pojeździe
co do wysokości, było odwołanie z dnia 9 lutego 2017 roku, doręczone pozwanemu w dniu 15 lutego 2017 roku. Wobec zakreślonego w tym piśmie 14-dniowego terminu płatności, ubezpieczyciel popadł w zwłokę w dniu 2 marca 2017 roku, w konsekwencji dopiero od tej daty powód mógł się zasadnie domagać odsetek od uzupełniającego odszkodowania tytułem naprawy pojazdu. W zakresie dopłaty z tytułu kosztów najmu pojazdu zastępczego odsetki były należne od daty oznaczonej w pozwie, w tej bowiem dacie całe roszczenie z tego tytułu niespornie było znane pozwanemu (w tej dacie pozwany wydał decyzję o jedynie częściowym uwzględnieniu przedmiotowego roszczenia).
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. Powód wygrał spór niemal w całości ulegając wyłącznie w niewielkiej części żądania odsetkowego, wobec czego był uprawniony żądać zwrotu kosztów procesu w pełnej wysokości. Na poniesione przez powoda koszty złożyły się: opłata sądowa od pozwu – 506 zł, koszty zastępstwa procesowego w stawce minimalnej – 3.600 zł (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. 2018, poz. 265), opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego – 500 zł. Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.623 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w związku z art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 1.026 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Małgorzata Sosińska-Halbina
Data wytworzenia informacji: