VIII C 650/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2018-11-28

Sygnatura akt VIII C 650/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2018 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący S.S.R. Małgorzata Sosińska-Halbina

Protokolant Przemysław Staszczyk

po rozpoznaniu w dniu 14 listopada 2018 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa R. W.

przeciwko S. W.

o zapłatę

zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5.700 zł (pięć tysięcy siedemset złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 2.050 zł (dwa tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt VIII C 650/18

UZASADNIENIE

W dniu 6 lipca 2017 roku powódka R. W., reprezentowana przez pełnomocnika będącego adwokatem, wytoczyła przeciwko pozwanemu S. W. powództwo o zapłatę kwoty 5.700 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty oraz wniosła o zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pełnomocnik powódki podniósł, iż strony pozostają w związku małżeńskim, aczkolwiek obecnie toczy się między nimi sprawa o rozwód. Umową majątkową małżeńską strony ustanowiły dla swoich stosunków majątkowych ustrój rozdzielności majątkowej. Pod koniec kwietnia 2013 roku pozwany poprosił powódkę o przygotowanie rocznego zeznania podatkowego. Z jego treści wyniknął obowiązek zapłaty przez pozwanego należnego podatku dochodowego w wysokości 5.725 zł. Z uwagi na zbliżający się termin spłaty pozwany poprosił żonę, aby pożyczyła mu kwotę dochodzoną pozwem, na co R. W. przystała. Powódka w dniu 25 kwietnia 2013 roku podjęła pieniądze z bankomatu, czyniąc to w 6 transzach z uwagi na limit jednej transakcji, a następnie przekazała gotówkę mężowi. Pozwany do tej pory nie zwrócił zaciągniętej pożyczki.

(pozew k. 47-50 w zw. z k. 2 i 3)

W dniu 8 stycznia 2018 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi wydał przeciwko pozwanemu nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym (VIII Nc 12367/17), którym zasądził dochodzoną pozwem kwotę wraz z kosztami procesu.

Powyższy nakaz pozwany, reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, zaskarżył sprzeciwem w całości. W uzasadnieniu podniósł, iż w 2012 roku zarobił kwotę 135.717,49 zł, co przy rocznych kosztach utrzymania na poziomie ok. 65.000 zł, dawało mu oszczędności w wysokości 55.000 zł. W konsekwencji nie miał potrzeb zaciągania u powódki pożyczki. Pozwany wskazał przy tym, że w okresie od dnia 25 marca do dnia 29 kwietnia 2013 roku podjął z konta 8.800 zł, z czego kwota 3.000 zł została wypłacona w dacie zapłaty podatku, dodając, że pozostała po uiszczeniu należności podatkowej kwota 3.100 zł całkowicie wystarczała na miesięczne utrzymanie. Ponadto S. W. poddał w wątpliwość możliwość udzielenia przez pozwaną pożyczki, akcentując, iż pozwana osiąga roczny dochód na poziomie 30.000 zł i nie była w stanie „od ręki” zdobyć kwoty 5.700 zł.

(nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym k. 71, sprzeciw k. 83-86)

W odpowiedzi na sprzeciw pełnomocnik powódki podtrzymał pozew w całości. Odnosząc się do twierdzeń pozwanego wyjaśnił, iż po tym jak pozwany wypłacił w dacie zapłaty podatku kwotę 3.000 zł, na jego koncie pozostała kwota 298,59 zł, co wskazuje, iż pozwany mógł potrzebować dodatkowych funduszy. Wskazał także, że realny dochód netto pozwanego wynosi niecałe 93.000 zł rocznie, a jednocześnie pozwany z tytułu samej spłaty kredytów ponosi wydatki na poziomie przekraczającym kwotę 2.000 zł miesięcznie. Z kolei dochody powódki są wyższe, aniżeli oznaczone w sprzeciwie, dodatkowo powódka w dniu 17 kwietnia 2013 roku zaciągnęła pożyczkę na remont biura w wysokości 30.000 zł, a więc tydzień później swobodnie dysponowała kwotą 5.700 zł.

(odpowiedź na sprzeciw k. 151-153)

W toku dalszego postępowania pełnomocnicy stron podtrzymali stanowiska w sprawie. Na rozprawie w dniu 8 sierpnia 2018 roku pełnomocnik powódki złożył pismo procesowe ze zmianą powództwa polegającą na alternatywnym uznaniu, że roszczenie powódki opiera się na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. Postanowieniem wydanym w toku rozprawy Sąd uznał zmianę powództwa za niedopuszczalną wobec rozpoznawania sprawy w postępowaniu uproszczonym.

(pismo procesowe k. 189, protokół rozprawy k. 190-193, k. 212-215)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka R. W. i pozwany S. W. poznali się 2 stycznia 2013 roku na portalu internetowym, a po upływie dwóch miesięcy, w dniu 2 marca 2013 roku zawarli związek małżeński. Po ślubie strony mieszkały osobno, powódka w Ł., pozwany w P., i prowadziły osobne gospodarstwa domowe. W tym czasie pozwany regularnie przyjeżdżał do mieszkania żony.

Na mocy umowy majątkowej małżeńskiej z dnia 21 lutego 2013 roku powód i pozwany ustanowili dla swoich stosunków majątkowych małżeńskich ustrój rozdzielności majątkowej.

(dowód z przesłuchania powódki 00:03:25-00:18:15 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 14 listopada 2018 roku nadto k. 213-214, dowód z przesłuchania pozwanego 00:19:34-00:28:40 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 14 listopada 2018 roku nadto k. 214, umowa majątkowa małżeńska k. 8, okoliczności bezsporne)

Strony utrzymują się z prowadzenia swoich działalności gospodarczych, pozwany nadto z wynagrodzenia za pracę, przy czym to działalność pozwanego przynosi większe dochody. W marcu 2013 roku S. W. zwrócił się do żony, będącej doradcą podatkowym, aby sporządziła jego zeznanie podatkowe. Po zsumowaniu dochodów pozwanego okazało się, że przekroczył on próg podatkowy i konieczna była dopłata podatku w kwocie 5.725 zł. Pozwany nie spodziewał się niedopłaty
w tej wysokości i nie był przygotowany finansowo na taki wydatek z tego powodu zwrócił się on do żony z prośbą o pożyczenie spornej kwoty. Świadkiem jednej z rozmów, w trakcie której prośba ta się pojawiła, była pracownica powódki G. F.. Powódka wyraziła zgodę na udzielenie pożyczki.

W dniu 25 kwietnia 2013 roku, po zakończeniu pracy, powódka w towarzystwie (...) udała się do oddziału Banku (...), celem pobrania z bankomatu kwoty 5.000 zł, która odpowiadała jej dziennemu limitowi transakcji w tym banku. Powódka wypłaciła potrzebną kwotę w ten sposób, iż dokonała pięciu wypłat
po 1.000 zł każda. Tego samego dnia do powódki przyjechał pozwany, któremu R. W. przekazała pobraną z bankomatu kwotę. S. W. zapytał wówczas żonę, czy może pożyczyć mu dodatkowo 700 zł, na co powódka wyraziła zgodę. R. W. udała się wówczas do bankomatu banku (...) i wypłaciła w towarzystwie męża potrzebną mu gotówkę.

Umowa stron przyjęła formę ustną, uzgodnili oni, że pozwany zwróci pożyczoną mu kwotę, jednak termin spłaty zobowiązania nie został ustalony.

W dniu 29 kwietnia 2013 roku pozwany dokonał wpłaty podatku dochodowego za 2012 rok z zeznania PIT-37 w kwocie 5.725 zł w kasie US w P..

(dowód z przesłuchania powódki 00:03:25-00:18:15, 00:40:50-00:41:15 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 14 listopada 2018 roku nadto k. 213-214, zeznania świadka G. F. k. 192, potwierdzenie transakcji k. 12, k. 13, k. 14, k. 15, k. 16, k. 17, zaświadczenie k. 148)

W roku podatkowym 2012 dochód pozwanego wyniósł 135.717,49 zł. Od tej kwoty pozwany zapłacił podatek należny – 15.937 zł oraz odprowadził składki na ubezpieczenie społeczne – 17.430,12 zł oraz na ubezpieczenie zdrowotne
– 9.261,86 zł. Realny roczny zarobek pozwanego oscylował wokół kwoty 93.000 zł. W 2012 roku z tytułu spłat kredytów pozwany poniósł wydatek w łącznej kwocie 27.823 zł, z tytułu opłat za mieszkanie poniósł wydatek w łącznej kwocie 4.800 zł.

W roku podatkowym 2013 roku dochód pozwanego wyniósł 108.337,32 zł.
Od tej kwoty pozwany zapłacił podatek należny – 10.621 zł oraz odprowadził składki na ubezpieczenie społeczne – 14.042,11 zł i na ubezpieczenie zdrowotne w nieznanej wysokości. Roczny zarobek pozwanego, bez uwzględnienia odprowadzonej składki za ubezpieczenie zdrowotne, oscylował wokół kwoty 83.674 zł Z tytułu działalności opodatkowanej w formie zryczałtowanej dochód pozwanego w 2013 roku wyniósł 4.000 zł, od której to kwoty pobrano podatek należny – 340 zł. Dochód ten pozwany osiągnął z tytułu wynajmu lokalu, począwszy od września 2013 roku. W marcu i kwietniu 2013 roku pozwany otrzymywał wynagrodzenie oscylujące wokół kwoty 5.800 zł. W 2013 roku z tytułu spłat kredytów pozwany poniósł wydatek w łącznej kwocie 26.142 zł, z tytułu opłat za mieszkanie poniósł wydatek w łącznej kwocie 5.524 zł. Z tytułu dojazdów do powódki pozwany ponosił miesięcznie koszt ok. 1.000 zł.

W marcu 2013 roku pozwany musiał opłacić przegląd samochodu oraz ubezpieczenie OC i AC za samochód. W dniu 2 kwietnia 2013 roku w ramach świątecznego wyjazdu stron do B. pozwany wypłacił z bankomatu kwotę 2.800 zł.

W dniu 25 kwietnia 2013 roku na konto pozwanego w (...) wpłynęło wynagrodzenie w wysokości 3.254,64 zł. Po tej operacji saldo na koncie wyniosło 3.301,49 zł. W dniu 29 kwietnia 2013 roku pozwany wypłacił z rachunku kwotę 3.000 zł. Następnie, w dniu 30 kwietnia 2013 roku na konto pozwanego wpłynęło wynagrodzenie w kwocie 2.500 zł. W dniu 2 maja 2013 roku pozwany dokonał kolejnej wypłaty, tym razem w wysokości 2.400 zł.

W dniu 17 kwietnia 2013 roku powódce została wypłacona pożyczka w kwocie 30.000 zł.

(dowód z przesłuchania powódki 00:03:25-00:18:15 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 14 listopada 2018 roku nadto k. 213-214, dowód z przesłuchania pozwanego 00:19:34-00:28:40 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 14 listopada 2018 roku nadto k. 214, PIT-37 k. 9-11, zaświadczenie z US k. 89, k. 116, k. 117, zestawienie operacji k. 90-101, k. 118-129, k. 198-200, zestawienie należności k. 102-113, k. 130-141, umowa najmu lokalu k. 145-146, potwierdzenie transakcji k. 177, okoliczności bezsporne)

Pismem nadanym w placówce pocztowej w dniu 31 marca 2017 roku, doręczonym pozwanemu w dniu 18 kwietnia 2017 roku, powódka wezwała S. W. do zapłaty w terminie 7 dni m.in. kwoty 5.700 zł z tytułu pożyczki.

(wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania przesyłki k. 41, wydruk ze strony internetowej operatora pocztowego k. 42-42v.)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił częściowo jako bezsporny, a częściowo w oparciu o dowody z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, których prawdziwość ani rzetelność sporządzenia nie budziła wątpliwości Sądu. Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął ponadto dowód z przesłuchania stron oraz zeznania świadka, przy czym Sąd częściowo odmówił wiarygodności zeznaniom pozwanego jako sprzecznym z pozostałym, uznanym przez Sąd za wiarygodny materiałem dowodowym, co zostanie bliżej omówione w dalszej części uzasadnienia.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było zasadne w całości.

Powódka R. W. oparła żądanie pozwu na przepisie art. 720 k.c., w myśl którego, przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko
co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości.

Zgodnie ze stanowiskiem judykatury, kodeksowa definicja pożyczki wskazuje, że świadczeniem dającego pożyczkę jest przeniesienie na własność biorącego pożyczkę określonej ilości pieniędzy albo rzeczy oznaczonych co do gatunku i wykonanie tego świadczenia dający pożyczkę powinien udowodnić w procesie cywilnym. Dopiero wówczas zasadne staje się oczekiwanie od biorącego pożyczkę, że udowodni on spełnienie swego świadczenia umownego tj. zwrot pożyczki ( por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 17 kwietnia 2012 roku, I ACa 285/12, LEX nr 1162845). Innymi słowy pozwany, od którego powód domaga się zwrotu pożyczki nie musi wykazywać zwrotu pożyczki, dopóty powód nie wykaże, że pożyczki udzielił.

Przepis art. 720 k.c. wymagał w dacie zawarcia spornej umowy – przy kwocie pożyczki przenoszącej wartość 500 zł – stwierdzenia umowy pismem, który to warunek zastrzeżony był dla celów dowodowych.

W przedmiotowej sprawie powódka podnosiła, że zawarła z pozwanym umowę pożyczki przenoszącą wartość 5.700 zł, na potwierdzenie czego złożyła sześć potwierdzeń transakcji. Pozwany zaprzeczał twierdzeniom powódki wskazując, iż zobowiązanie względem Urzędu Skarbowego pokrył z własnych środków. W kontekście powyższego Sąd zobowiązany był ocenić przedstawione przez strony twierdzenia i dokumenty, tylko wówczas bowiem możliwym było ustalenie, czy żądanie pozwu jest zasadne. Weryfikacja ta mogła przy tym nastąpić wyłącznie poprzez przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron, nieosobowe źródła dowodowe były bowiem niewystarczające i nie pozwalały rozstrzygnąć przedmiotowego sporu. Dopuszczając wskazane dowody Sąd miał na względzie treść art. 720 § 2 k.c., w szczególności okoliczność, iż przepis ten wymaga stwierdzenia umowy pożyczki „pismem”. Nie może budzić wątpliwości, że „stwierdzenie umowy pismem” jest czym innym od „zawarcia umowy w formie pisemnej”. Sama umowa może być więc zawarta w formie dowolnej, nawet ustnie, fakt jej zawarcia powinien być natomiast potwierdzony pismem. Nie ma też żadnych formalnych przeszkód do pisemnego potwierdzenia umowy po jej zawarciu, skoro brak stosownego dokumentu nie powoduje nieważności umowy ( por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 25 kwietnia 2014 roku, VI ACa 719/13, LEX nr 1504540; wyrok SA w Łodzi z dnia 16 kwietnia 2014 roku, I ACa 1332/13, LEX nr 1466835; wyrok SA w Warszawie z dnia 18 listopada 2013 roku, VI ACa 680/13, LEX nr 1416447). W przedmiotowej sprawie powódka przedłożyła szereg dokumentów, których treść mogła wskazywać na zawarcie umowy pożyczki, której drugą stroną miał być pozwany, należało zatem uznać, że umowa pożyczki, o której powódka twierdziła, iż została zawarta, została stwierdzona pismem. Kończąc rozważania w powyższym zakresie należy również przytoczyć obowiązujące w orzecznictwie stanowisko, wyrażone na gruncie przepisu art. 74 § 2 k.c. (przepis ten niweluje skutki niezachowania formy ad probationem, m.in. w sytuacji, gdy fakt dokonania czynności prawnej, dla której przewidziana jest forma pisemna bez rygoru nieważności, będzie uprawdopodobniony za pomocą pisma), w myśl którego, dokumentem wykazującym, iż czynność została dokonana, może być każdy dokument, którego treść bezpośrednio lub pośrednio wskazuje na fakt dokonania czynności, w tym np. dowód wpłaty, potwierdzenie dokonania przelewu ( por. m.in. wyrok
SA w W. z dnia 14 stycznia 2014 roku, I ACa 700/13, LEX nr 1444918; wyrok
SA w S. z dnia 23 maja 2013 roku, I ACa 154/13, LEX nr 1400476; wyrok SN z dnia 29 września 2004 roku, II CK 527/03, LEX nr 174143
).

Reasumując Sąd przyjął, że przedkładając potwierdzenia transakcji powódka uprawdopodobniła fakt pozyskania gotówki w kwocie 5.700 zł, które miały być wynikiem realizacji umowy pożyczki, co dało Sądowi asumpt do przeprowadzenia dowodów, o których mowa wyżej, celem ustalenia, czy umowa pożyczki w rzeczywistości została przez strony zawarta. Pozyskane w ten sposób fakty niewątpliwie miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.) pozwoliły bowiem ustalić, że strony łączyła umowa pożyczki przenosząca wartość spornej kwoty.

W oparciu o przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe Sąd przyjął, że powódka udowodniła, iż pomiędzy nią a pozwanym została zawarta umowa pożyczki przenosząca wartość 5.700 zł. R. W. przytoczyła okoliczności, w jakich nastąpiło zawarcie umowy, szczegółowo opisując, co sprawiło, że pozwany poprosił o pożyczkę, w jaki sposób pozyskała środki pieniężne, a następnie przekazała je mężowi. W pierwszej kolejności odnieść się należy do zarzutów strony pozwanej, która wywodziła, że sytuacja finansowa powódki, w szczególności osiągany przez nią dochód, nie pozwalała na udzielenie przez nią pożyczki w spornej kwocie. Kwestionując możliwości finansowe powódki pozwany zdaje się jednak zupełnie pomijać okoliczność, iż powódka przedłożyła dowody na wypłatę w dniu 25 kwietnia 2013 roku z należącego do niej rachunku łącznie kwoty 5.700 zł, co już samo w sobie jest niezbitym dowodem na to, że R. W. dysponowała wystarczającymi środkami na spełnienie prośby pozwanego. Bez znaczenia jest przy tym okoliczność, czy kwota ta pochodziła z oszczędności powódki, jej bieżących dochodów, czy też pożyczki w kwocie 30.000 zł, którą powódka w dniu 17 kwietnia 2013 roku zaciągnęła na potrzeby prowadzonej działalności. Skoro więc powódka wypłaciła w dniu 25 kwietnia 2013 roku sumę 5.700 zł, ustalić należało intencję, jaka przyświecała jej przy tej transakcji, w szczególności, czy pobrana z dwóch bankomatów kwota służyła zaspokojeniu jej potrzeb, czy też może, jak twierdziła powódka, została przekazana S. W. w formie pożyczki. W niniejszej sprawie poza sporem pozostawało, że w marcu 2013 roku powódka, będąca z zawodu doradcą podatkowym, sporządziła mężowi zeznanie podatkowe PIT-37, wyliczając dopłatę z tytułu podatku w kwocie 5.725 zł, która podlegała uiszczeniu do dnia 30 kwietnia 2013 roku. Kwota ta stanowiła niemal równowartość miesięcznego uposażenia pozwanego w tamtym okresie, a zatem obiektywnie rzecz ujmując musiała stanowić dla pozwanego istotne obciążenie. Jak wspomniała powódka, pozwany wprawdzie spodziewał się pewnej dopłaty, jednak jej ostateczna wysokość była dla niego zaskoczeniem. Zdaniem Sądu, w świetle przytoczonych wyżej okoliczności, ocenę tę uznać należy za trafną, pozwany uiszczał przecież zaliczki na podatek, których suma stanowiła pewną prognozę jego ostatecznej wysokości, a które okazały się niewystarczające, dopłata przekraczała bowiem 50% ich łącznej wartości. S. W. podnosił wprawdzie,
iż w omawianym okresie był osobą dobrze sytuowaną, to jednak dogłębna analiza sytuacji majątkowej pozwanego zdaje się prowadzić do zgoła odmiennych wniosków. Nie powielając poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych przypomnieć należy,
że w 2012 roku pozwany zarobił „na rękę” około 93.000 zł. Wydatki pozwanego przypadające na ten rok to m.in. spłata kredytów w łącznej wysokości 27.823 zł i uiszczenie opłat za mieszkanie w łącznej kwocie 4.800 zł. Niespornie pozwany musiał ponosić również wydatki związane z zużyciem energii elektrycznej, opłacać rachunki za telefon, być może także inne media, ponosić koszty eksploatacji samochodu, czy wreszcie ponosić wydatki związane z zakupem żywności, leków, ubrań, środków czystości itp. Oczywiście po odjęciu kwot 27.823 zł i 4.800 zł, pozwanemu pozostała do dyspozycji suma 60.377 zł, co daje średnio kwotę nieco ponad 5.000 zł na miesiąc, która hipotetycznie mogła pozwolić pozwanemu na poczynienie pewnych oszczędności, rzecz jednak w tym, że pozwany nie wykazał w żaden sposób (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), że takimi oszczędnościami dysponował. Niewątpliwie zaś to na nim ciążyła powinność udowodnienia powyższego, jeśli z faktów, na które się powoływał, chciał wywodzić korzystne dla siebie skutki prawne. Pozwany dysponował co najmniej dwoma rachunkami bankowymi (w (...)) i w świetle zasad wiedzy życiowej można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że gdyby poczynił on jakieś oszczędności, to byłyby one przechowywane właśnie na rachunku bankowym,
ew. na lokacie, a zatem ich wykazanie nie nastręczało większych trudności. Pomimo tego pozwany nie przedstawił choćby pośredniego dowodu, który dawałby podstawę do przyjęcia, iż dysponował jakimikolwiek oszczędnościami. Samo powołanie się przez pozwanego na wysokość osiąganych dochodów (przy czym pozwany przytaczał sumy przed odliczeniem podatku i stosownych składek, a więc mocno zawyżone) i przedstawienie ułamka ponoszonych przez siebie wydatków, bez wykazania realnego miesięcznego kosztu utrzymania własnej osoby, jest niewystarczające do przyjęcia, iż dochody pozwanego pozwalały mu na systematyczne, czy też okresowe oszczędzanie. Nie może przy tym ujść uwadze, że sytuacja finansowa S. W. na przestrzeni 2013 roku uległa znacznemu pogorszeniu. Dochód pozwanego „na rękę” spadł bowiem z kwoty 93.000 zł do kwoty 83.674 zł, która przy tym nie uwzględnia składki odprowadzonej na ubezpieczenie zdrowotne, której wysokość nie jest znana i nie wykazana Sądowi. Jeśli przyjąć, że jej wartość wynosiła ok. 80% składki za 2012 rok, tj. kwoty 9.261,86 zł (założenie poczynione w kontekście relacji składki za ubezpieczenie społeczne za 2013 rok do składki za 2012 rok; odpowiednio były to kwoty 14.042,11 zł i 17.430,12 zł) ,a więc oscylowała wokół kwoty 7.400 zł, zaś wydatki pozwanego z tytułu kredytów i opłat za mieszkanie wyniosły odpowiednio 26.142 zł i 5.524 zł, to do swobodnego dysponowania pozostawałaby kwota ok. 44.608 zł, a więc dająca wartość miesięczną na poziomie 3.717 zł. Wprawdzie w 2013 roku pozwany osiągał także dochody z tytułu wynajmu mieszkania, to jednak przypadają one na okres od września 2013 roku, a więc nie mają znaczenia w kontekście sytuacji finansowej pozwanego ocenianej w okresie marzec-kwiecień 2013 roku. Nie może przy tym ujść uwadze, że w sprawie nie zostało przez pozwanego wykazane, w jaki sposób kształtowały się jego dochody na przestrzeni kolejnych miesięcy, wynagrodzenie za miesiąc marzec to kwota 5.835,32 zł, a za kwiecień kwota 5.754,64 zł, udowodnione wydatki (kredyty, opłaty za mieszkanie) za ten okres
to z kolei kwoty odpowiednio 2.882,65 zł i 2.861,78 zł, co prowadzi do wniosku, że pozwanemu po ich opłaceniu pozostawała kwota odpowiednio 2.952,67 zł
i 2.892,86 zł. Pozwany, co sam przyznał, w związku z samymi tylko dojazdami do powódki podnosił koszt ok. 1.000 zł miesięcznie, co zmniejsza jego finanse do kwoty oscylującej wokół 2.000 zł. Do tego dołożyć należy wszystkie te wydatki, mające w większości stały charakter, a związane z zakupem żywności, środków czystości, opłatami za telefon, utrzymaniem psa itp., pamiętając przy tym, że pozwany samodzielnie prowadził gospodarstwo domowe, co niewątpliwie skutkowało większymi wydatkami, aniżeli gdyby prowadził to gospodarstwo wspólnie z żoną. Dodatkowo w marcu 2013 roku pozwany musiał pokryć koszt przeglądu i ubezpieczenia OC/AC pojazdu, nadto w dniu 2 kwietnia 2013 roku wypłacił podczas pobytu w B. kwotę 2.800 zł. Co prawda przeznaczenie tej kwoty nie zostało ustalone, jednak podzielić należy przypuszczenie pełnomocnika powódki, iż pozwany raczej nie wypłacił przedmiotowej sumy po to, by wrócić z nią do miejsca swojego zamieszkania, a raczej po to, by ją spożytkować w czasie wyjazdu. W ocenie Sądu przeprowadzona wyżej analiza sytuacji finansowej pozwanego daje zupełnie inny obraz, aniżeli przedstawiany przez pozwanego w toku procesu. Sąd oczywiście nie przesądza w tym miejscu, ani wysokości miesięcznych wydatków pozwanego (zauważenia wymaga jednak, że pozwany miał realną możliwość ich wykazania, a jednak wykazał wyłącznie ich ułamek), ani tego, czy osiągane dochody pozwalały pozwanemu na poczynienie oszczędności (znamienne jest jednak, że w okresie
od 2 kwietnia do 24 kwietnia 2013 roku saldo na rachunku pozwanego w (...) wynosiło zaledwie 46,85 zł, zaś na dzień 2 maja 2013 roku zaledwie 101,04 zł, choć w dniach 25 i 30 kwietnia pozwany otrzymał wynagrodzenie w łącznej kwocie 5.754,64 zł), jak również i tego, na co pozwany przeznaczył wypłacaną w okresie ujętym na wyciągu z k. 198-200 gotówkę w łącznej wysokości 18.950 zł (przy czym sugestia pozwanego, iż wypłacaną gotówkę wyłącznie gromadził, zupełnie nie przekonuje). Sąd stwierdza wyłącznie, iż pozwany nie udowodnił swojego twierdzenia, iż posiadał oszczędności pozwalające mu na opłacenie podatku. Oświadczenie pozwanego,
iż na dzień 25 kwietnia 2013 roku dysponował w gotówce kwotą 11.229 zł jest bowiem całkowicie gołosłowne, pomijając już sam fakt, że pozwany całość wypłacanych kwot zalicza w poczet oszczędności, w sytuacji, gdy w omawianym ponad dwumiesięcznym okresie musiał on regulować swoje zobowiązania kredytowe, związane z mieszkaniem, czy też wydatki związane ze swoim utrzymaniem (z przedmiotowego wyciągu nie wynika, aby pozwany opłacał te wydatki w formie przelewów). Pozwany nie wykazał ponadto, aby wypłaconą w dniu 29 kwietnia 2013 roku kwotę 3.000 zł przeznaczył na zapłatę podatku. Przeprowadzona analiza implikuje konstatację, iż pozwany na potrzeby niniejszego procesu starał się wykreować swoją dobrą sytuację finansową, stąd też przedstawiał swoje dochody i wydatki w wybiórczy sposób. Twierdzenia te nie wytrzymują jednak konfrontacji z zebranymi w sprawie dowodami, a także wiedzą życiową, czy też zasadami logicznego rozumowania. Dlatego też Sąd uznał, że po pierwsze pozwany był zaskoczony wysokością dopłaty z tytułu podatku, po drugie nie dysponował środkami, które pozwalałyby mu na pokrycie tego wydatku. Zupełnie nie przekonuje przy tym twierdzenie pełnomocnika pozwanego, który wywodził, że nieracjonalnym byłoby postępowanie pozwanego, który z jednej strony wydałby na wyjazd do B. kwotę 2.800 zł, z drugiej zaś nie miałby środków na zapłatę podatku. W czasach, w których duża część społeczeństwa kredytuje większość swoich wydatków, również tych związanych z wyjazdami wakacyjnymi, urlopami, zachowanie pozwanego wcale nie dziwi, a wręcz wpisuje się w ogólny trend. Pamiętać przy tym należy, że strony były wówczas zaledwie miesiąc po ślubie, mieszkały osobno, a więc niewątpliwie zależało im na tym, aby ten pierwszy wspólny wyjazd był szczególny. W takiej sytuacji racjonalność wydatków stała zapewne na dalszym planie, zwłaszcza, że pozwany mógł liczyć na pożyczką od żony, która nie tylko nie była oprocentowana, ale nadto nie ustalono terminu jej zwrotu. Podsumowując dotychczasowe rozważania, Sąd uznał, że pozwany musiał zapłacić podatek w kwocie 5.725 zł, w sprawie nie zostało wykazane, że dysponował oszczędnościami w tej kwocie, powódka zaś w dniu 25 kwietnia 2013 roku niespornie wypłaciła wpierw kwotę 5.000 zł, a następnie w godzinach wieczornych kwotę 700 zł, a więc łącznie sumę w zasadzie równą zobowiązaniu pozwanego. Można oczywiście postawić tezę, że powódka wypłaciła wspomniane kwoty na pokrycie własnych wydatków, takie założenie nie znajduje jednak oparcia w zebranych w sprawie dowodach. Pierwsze na co należy zwrócić uwagę to zeznania G. F., która była świadkiem rozmowy w czasie której pozwany rozmawiał z powódką o pożyczce, a następnie towarzyszyła powódce, gdy ta wypłacała kwotę 5.000 zł z bankomatu, z zamiarem późniejszego jej przekazania pozwanemu. W ocenie Sądu zeznania
w/w świadka posiadają walor autentyczności, są one logiczne, zborne, świadek relacjonowała wyłącznie zapamiętany przez siebie przebieg zdarzeń unikając zastępowania luk w pamięci supozycjami. Zeznań tych nie deprecjonują przy tym drobne nieścisłości, jakie pojawiły się w kontekście depozycji powódki, a dotyczące tego, w jaki sposób R. W. pobrała kwotę 5.000 zł. Wręcz przeciwnie, nieścisłości te świadczą o tym, że treść zeznań świadka nie była uzgadniania z powódką. Pamiętać przy tym należy, że fakt pięciokrotnej wypłaty przez powódkę kwot po 1.000 zł został w sprawie wykazany ponad wszelką wątpliwość. Dlatego też nieścisłości, o których mowa, należy postrzegać jako wynik upływu czasu i zatarcia się pewnych szczegółów w pamięci świadka. G. F. zeznawała po upływie ponad 5 lat od opisywanego zdarzenia, które przy tym nie miało dla niej szczególnego znaczenia, można zatem z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, iż świadek zapamiętała ogólne okoliczności, takie jak rozmowa stron w sprawie pożyczki, wypłata kwoty 5.000 zł, czy też położenie bankomatu, z którego nastąpiła wypłata bez bliższych niewiele znaczących szczegółów. W drugiej kolejności wskazać należy na fakt, iż powódka tego samego dnia dwukrotnie dokonywała wypłaty gotówki, wpierw pobierając kwotę 5.000 zł, a następnie, w godzinach wieczornych, kwotę 700 zł. Jeśli założyć, że powódka pobierała gotówkę na własne potrzeby, które niewątpliwie musiałyby być jej znane, opisane wyżej zachowanie powódki należałoby uznać
za co najmniej zastanawiające i urągające racjonalności. Oba bankomaty dzieliła niewielka odległość (oba były położone przy ul. (...), odpowiednio pod numerami 173 i 197), a zatem gdyby przyjąć, że powódka chciała pobrać kwotę 5.700 zł, to naturalnym byłoby zachowanie polegające na wypłacie gotówki najpierw w pierwszym z nich, a następnie w drugim. Skoro więc R. W. dokonała drugiej wypłaty dopiero po kilku godzinach, a przy tym wypłaciła kwotę 700 zł,
to w świetle wszystkich przytoczonych okoliczności jedynym logicznym wytłumaczeniem jej działania jest to przedstawione przez nią, a więc, iż pozwany poprosił o pożyczkę kwoty 5.000 zł, a następnie, po przyjeździe do powódki, dodatkowo o kwotę 700 zł, co dało łącznie sumę 5.700 zł, a więc odpowiadającą niemal w całości wartości podatku, jaki pozwany musiał uiścić. Oczywiście może zastanawiać, dlaczego R. W. nie przelała mężowi potrzebnej mu kwoty, pamiętać jednak należy, że po pierwsze w tamtym czasie pozwany regularnie odwiedzał powódkę, po drugie, pozwany dokonywał wpłaty podatku w kasie Urzędu Skarbowego, a więc gotówką. Na koniec odnieść się należy do formy, w jakiej strony zawarły umowę pożyczki oraz jej postanowień. W ocenie Sądu nie budzi wątpliwości, że w stosunkach między bliskimi osobami umowy na piśmie zazwyczaj nie są konstruowane, wszelkie ustalenia dokonywane są ustnie, często w bardzo ogólnikowy sposób, a terminy spłaty nie mają sztywnego charakteru. Również przekazanie pożyczki następuje w odformalizowanej postaci, najczęściej z „ręki do ręki”, bez sporządzania pisemnych pokwitowań. Taka właśnie sytuacja miała miejsce na gruncie omawianej sprawy. Pamiętać należy, że w dacie zawierania spornej umowy strony były bardzo krótko po zawarciu związku małżeńskiego (niespełna dwa miesiące, od chwili zawarcia małżeństw), niewątpliwie darzyły się zaufaniem i zapewne nie przyszło im nawet na myśl, aby sporządzić umowę na piśmie. Z powyższych przyczyn strony nie ustaliły również daty zwrotu pożyczki, poprzestając wyłącznie na przyjęciu, iż ten ma nastąpić. Oczywiście Sąd dostrzega fakt, iż powódka z pozwanym ustanowili dla swoich stosunków majątkowych małżeńskich ustrój rozdzielności majątkowej, zdaniem Sądu umowa ta mogła być jednak wynikiem tego, że strony prowadziły odrębne gospodarstwa domowe i żyły w innych miastach, co niewątpliwie utrudniałoby wspólne zarządzenia majątkiem.

Reasumując Sąd doszedł do przekonania, że powódka w dniu 25 kwietnia 2013 roku udzieliła pozwanemu pożyczki w wysokości 5.700 zł. O czym była mowa wyżej, strony nie uzgodniły terminu spłaty zobowiązania, zastosowanie znajduje zatem przepis art. 455 k.c. w myśl którego, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. W niniejszej sprawie powódka wezwała pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni spornej kwoty pismem doręczonym w dniu 18 kwietnia 2017 roku, a zatem termin ten upływał w dniu 25 kwietnia 2017 roku.

Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5.700 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty.

M.-prawną podstawę roszczenia odsetkowego powódki stanowi przepis art. 481 § 1 k.c., zgodnie z treścią którego jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Wskazany przepis art. 481 k.c. obciąża dłużnika obowiązkiem zapłaty odsetek bez względu na przyczyny uchybienia terminu płatności sumy głównej. Sam fakt opóźnienia przesądza, że wierzycielowi należą się odsetki. Dłużnik jest zobowiązany uiścić je, choćby nie dopuścił się zwłoki w rozumieniu art. 476 k.c., a zatem nawet w przypadku, gdy opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności i choćby wierzyciel nie doznał szkody. Odpowiedzialność dłużnika za ustawowe odsetki w terminie płatności ma zatem charakter obiektywny. Do jej powstania jedynym warunkiem niezbędnym jest powstanie opóźnienia w terminie płatności. Zgodnie z treścią § 2 art. 481 k.c. jeżeli strony nie umówiły się, co do wysokości odsetek z tytułu opóźnienia lub też wysokość ta nie wynika ze szczególnego przepisu, to wówczas wierzycielowi należą się odsetki ustawowe za opóźnienie.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c., który stanowi, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw.

Powódka wygrała proces w całości, a zatem należy jej się od pozwanego zwrot kosztów procesu w pełnej wysokości. Na koszty procesu poniesione przez powódkę złożyły się: 250 zł opłaty sądowej od pozwu oraz 1.800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w stawce minimalnej (§ 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz.U. 2015, poz. 1800 ze zm.).

Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.050 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Karajewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Małgorzata Sosińska-Halbina
Data wytworzenia informacji: